Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Banki błyskawicznie podnoszą raty kredytów. Niestety, dobrej lokaty nie oferują [KOMENTATRZ]

Artur Kiełbasiński
Artur Kiełbasiński
123rf
Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe - podstawowa wynosi już 4,5%. Jednak aby stłumić inflację to nadal za mało.

Podnoszenie stóp procentowych ma pozwolić skutecznie zwalczać inflację. Jednak patrząc na marcowe dane o inflacji, zupełnie tego nie widać, w marcu, już po serii podwyżek stóp, inflacja sięgnęła 10,9 % (dane GUS). I niestety, chcę się z Czytelnikami podzielić poważną obawą - mimo wzrostu stóp inflacja wcale nie musi spadać.

Po pierwsze, nasza rekordowa inflacja jest w znacznej mierze "importowana". Nasze portfele w marcu odczuły wzrost cen paliw i energii, które jednak wynikały z czynników absolutnie niezależnych. Po bandyckim ataku Rosji na Ukrainę ceny gazu i ropy na światowych rynkach wystrzeliły w górę. I niewiele można było z tym zrobić. W dodatku agresja Rosji wpłynęła na osłabienie złotego, a przed kantorami ustawiały się kolejki - w pewnym momencie Euro kupowano po 5,10 zł. I o ile na cenę baryłki ropy NBP nie ma żadnego wpływu, to podniesienie stóp procentowych wzmocniło naszą walutę. W efekcie dziś kurs rynkowy to 4,65 zł za Europ, a więc znacznie mniej niż kilka tygodni temu. Widać to zresztą po obniżkach cen paliw, choć nadal są one na dość wysokim poziomie.

Ale jest z inflacją jeszcze jeden problem, na który moglibyśmy mieć wpływ, a raczej miałyby go nasze banki. Otóż w czasach inflacji ludzie szybciej wydają pieniądze. Robią zakupy, póki pieniądze nie stracą na wartości. Ma to dobrą stronę - podnosi wzrost gospodarczy. Ale ma też niepokojącą - kolejne zakupy napędzają dalej inflację. Można to przerwać ściągając pieniądze z rynku i namawiając ludzi do oszczędzania. Teoretycznie więc wraz za idącymi w górę stopami NBP powinny się pojawiać w miarę atrakcyjne oferty depozytów i lokat dla klientów. To by skierowało strumień pieniędzy do banków. Czy tak się dzieje? Otóż nie. Każdy posiadacz kredytu widzi jak szybko banki informują o wzroście rat, gdy zmieniają się stopy NBP. Przy kredytach hipotecznych to zmiany poważne, sięgające w perspektywie ostatniego półrocza kilkuset złotych. Ale nawet przy niewielkich kredytach konsumenckich zmiany są wyraźne. Trzeba płacić większe raty.

Czy banki są równie chętne do tworzenia atrakcyjnej oferty oszczędnościowej? Absolutnie nie. W przekazach marketingowych pojawiają się "atrakcyjne oferty", na których można zarobić nawet 2,1% w skali roku. W dodatku często obwarowane to jest warunkami (np. limity wpłat lub na nowe środki). Dziś najlepiej oprocentowane lokaty to odsetki na poziomie 4% rocznie. Tak nie uda się ściągnąć poważnych pieniędzy z rozgrzanego rynku. Bo to znacznie poniżej inflacji, choć lepiej dostać 4% niż 0,5% co jeszcze niedawno bywało "normą".

Patrząc na bankowy rynek dla inflacji widzę duże perspektywy. Niestety.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki