Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Banaszkowi najwięcej dał pobyt we Francji

Szymon Szadurski
Rugbista Arki Gdynia Dawid Banaszek w ostatnim meczu ligowym przeciwko Budowlanym Lublin popisał się taką akcją, że publiczność przecierała oczy ze zdumienia. 23-letni łącznik ataku reprezentacji Polski przebiegł z piłką ponad 40 metrów, mijając po drodze pięciu rywali, niczym slalomowe tyczki, ostatecznie zdobywając przyłożenie.

- Taka akcja nieczęsto się zdarza i rzeczywiście była jedną z najefektowniejszych w mojej karierze - przyznaje Banaszek. - Ale już wcześniej udało mi się kilka razy w różnych meczach ruszyć z własnej połowy i położyć piłkę na polu punktowym rywali.
Zawodnik Arki od początku tego sezonu zachwyca formą, zdobywając regularnie punkty także z podwyższeń, karnych i drop-goli. Te dwa ostatnie elementy skutecznie wykonuje nawet z własnej połowy boiska. A to widok, który jeszcze do niedawna na polskich boiskach rugby raczej się nie zdarzał.
- Kopać w ten sposób nauczyłem się podczas swojego pobytu we Francji, w klubie Bourgoin - zdradza Banaszek. - Teraz wysoką formę strzelecką staram się podtrzymać na treningach w Gdyni.
Działacze Arki są bardzo zadowoleni z postawy młodego jeszcze rugbisty. Dziś pewne jest to, że ściągnięcie do Gdyni Banaszka, wychowanka Orkana Sochaczew, jedną z największych nadziei polskiego rugby, było znakomitym posunięciem.
- Po to go sprowadzaliśmy. Ma nam pomóc w odzyskaniu mistrzostwa Polski - nie ukrywa Arkadiusz Suska, kierownik RC Arka.
Gdyńskie "Buldogi" w najbliższy weekend jadą na mecz ligowy do Pogoni Siedlce. Prawdziwy test czeka ich jednak w następnej kolejce, kiedy to przyjdzie zmierzyć się z w Gdańsku z Lechią. Pojedynek ten już dziś elektryzuje trójmiejskich fanów rugby. Biało-zieloni znajdują się w bardzo dobrej formie, wysoko gromiąc kolejnych rywali. Z kolei gdynianie dopiero powoli się rozkręcają.
- Czeka nas trudny mecz, tym bardziej że w naszym zespole mamy kilka kontuzji - mówi Banaszek. - Wierzę jednak, że uda nam się wygrać. Przy pełnej koncentracji i mobilizacji na pewno nas na to stać.
Co ciekawe, w rugby gra także siostra Dawida, Ania. Ona także jest reprezentantką Polski.
- Miała ze mną w domu ciężko, gdy dorastałem. Ale przez to zahartowała się i chyba polubiła ten sport - śmieje się Dawid.
Sportem interesują się także trzy pozostałe siostry Banaszka. One jednak swoje kariery rozpoczęły od treningów piłki nożnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki