Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bałtyk to nasze największe bogactwo

Redakcja
Jako mieszkańcy Pomorza, jako dziennikarze wsłuchujący się w głos środowisk opiniotwórczych mamy prawo stwierdzić, że państwo polskie, ale też Pomorze - jako region - nie wykorzystuje w pełni szans, jakie niesie za sobą posiadanie dostępu do morza. O tym że mamy Bałtyk, wiemy, ale... jak wykorzystać to cenne sąsiedztwo.

Kiedy poprzednia ekipa rządowa tworzyła Ministerstwo Gospodarki Morskiej, mówiło się, że rozrasta nam się biurokracja, że tworzy się kolejne stołki, dla swoich. Po wyborach - 16 listopada 2007 roku - ministerstwo zlikwidowano.
- Można mieć wiele uwag do pracy tamtego ministerstwa. Mam jednak wrażenie, że jego likwidacja też nic nie wniosła. Sprawami gospodarki morskiej zajmują się departamenty kilku resortów i... wciąż brak spójnej polityki - ocenia Grzegorz Landowski, redaktor naczelny magazynu "Nasze
W Polsce działa wiele urzędów, które zajmują się sprawami morskimi. Wszystkie polskie rządy deklarują przywiązanie do morza. Ale... Zgodziliśmy się na drastyczną redukcję floty rybackiej, na upadki firm armatorskich, na wysłanie polskich marynarzy pod obce bandery, na to aby ograniczyć produkcję statków. Właśnie rybacy czują się najbardziej poszkodowani przez działania, a właściwie spolegliwą politykę wobec unijnej wizji polityki rybackiej.

- Unia narzuca nam takie przepisy, że więcej stoimy w portach niż łowimy ryby - żali się Grzegorz Reske, szyper kutra "WŁA-36". - Mam wrażenie, że komuś zależy na zniszczeniu polskiego rybołówstwa. Cały czas jesteśmy kuszeni pieniędzmi za złomowanie naszych jednostek.
Czy tak jest faktycznie? Czy ktoś reprezentuje interesy polskich rybaków? Czy przetrwają oni w starciu z potężnymi trawlerami z Rosji, Danii czy Norwegii? Co z siecią aukcji rybnych? Kto pozwolił z Dalmoru zrobić dewelopera.

Ale gospodarka morska to nie tylko porty i stocznie. To także sprawy polskiej żeglugi morskiej i śródlądowej, a przystani morskich. To kwestie bezpieczeństwa żeglugi, ochrony środowiska morskiego, wyszkolenia kadr morskich. Właśnie żeglugę należałoby ożywić. I tę masową, i indywidualną. Regionalna Organizacja Turystyczna ze Szczecina za kilkadziesiąt milionów złotych realizuje projekt sieci marin, które będą znajdowały się w każdym porcie województwa zachodniopomorskiego. Może więc podobną sieć uda się zrobić w pomorskim.
Mamy morze, nie mamy dużej międzynarodowej imprezy. A Pomorze stać przynajmniej na choć jedną imprezę z rozmachem, na miarę Oktoberfest czy Urodziny Portu Hamburg, na które zjeżdżają turyści z całego świata. Duże imprezy żeglarskie odbywają się tylko okazjonalnie. Cyklicznie organizowane są jedynie mistrzostwa w poławianiu bursztynu. Celem naszej akcji jest wywołanie dyskusji na ten temat. Burzliwej, ale także budujące. Należy zdiagnozować problemy, poszukać rozwiązań.
Wyznaczyliśmy więc siedem obszarów tematycznych - siedem grzechów głównych. Trzeba obudzić środowiska, które są w stanie coś zmienić. Zanim z krajobrazu Pomorza znikną dźwigi stoczniowe, kutry i żaglowce. Zanim opustoszeją nasze plaże.
Dlatego czekamy na Państwa propozycje i uwagi. Na naszych łamach krok po kroku, temat po temacie będziemy się starali opisywać, a może nawet rozwiązywać problemy, jakie wynikają z tego, że... odwróciliśmy się od morza.

Siedem grzechów wobec Bałtyku

1 Odebraliśmy szansę przemysłowi stoczniowemu na rozwój
Ważą się losy stoczni. Czy komuś jednak zależy na tym, żeby na Pomorzu w ogóle budowano statki? A przemysł stoczniowy to nie tylko stocznie. To także firmy meblarskie czy oświetleniowe. Czy szanse na rozwój mają choć stocznie jachtowe?

2 Nie pomagamy naszym portom walczyć z bałtycką konkurencją
Porty w Gdyni i Gdańsku starają się rozwijać. Tracą jednak swoją pozycję na Bałtyku. Czy za kilka lat konkurencja zostawi nas na szarym końcu? Co dalej z portem w Elblągu, który nie rozwinie się bez połączenia z morzem?

3 Nie umiemy efektywnie skomunikować morza z lądem
Pomorze jest słabo skomunikowane. Brakuje dróg i połączeń kolejowych. Dlaczego latem turyści konają z upału w korkach między Redą a Helem? Traci turystyka, ale także porty, których dalszy rozwój stoi - bez dróg - pod znakiem zapytania.

4 Zostawiliśmy rybaków na pastwę nierównej konkurencji
Rybak nie może być zawodem ginącym - całe pokolenia rosły dzięki rybołówstwu. Nie wolno zaprzepaścić tego dziedzictwa. Rybacy od lat apelują, że są wykańczani przez unijną politykę. Czy Polska, godząc się na uszczuplenie floty rybackiej, popełniła błąd?

5 Zredukowaliśmy flotę i wysłaliśmy polskich marynarzy pod obce bandery
Czy statki, które jeszcze należą do polskich armatorów, powrócą pod polską banderę? Była prawie gotowa ustawa - co się z nią stało? Polska dumna jest z poziomu szkolnictwa kadry morskiej. Tylko dla kogo ją szkolimy?

6 Nie umiemy przyciągnąć na nasze morze amatorów sportów wodnych
Ciepłe plaże nie są naszą domeną. Ruch turystyczny zagwarantuje nam tylko rozwój infrastruktury. Kiedyś mówiło się o projekcie łańcucha marin, wzdłuż polskiego Wybrzeża. Co się z tym stało?

7 Pozwoliliśmy zanieczyścić Bałtyk tak, że zaczął umierać na naszych oczach
Bałtyk to nie ściek. Bałtyk musi być morzem pełnym życia. Bez czystych plaż nie ma mowy o rozwoju turystyki. Bez czystej wody nie będzie życia w naszym morzu. Trzeba rozwijać przemysł, ale bez uszczerbku dla natury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki