Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bałtyk Gdynia na ligowym dnie. To już chyba koniec marzeń o utrzymaniu

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Biało-niebiescy nie poradzili sobie z Górnikiem Wałbrzych
Biało-niebiescy nie poradzili sobie z Górnikiem Wałbrzych Tomasz Bołt
To już chyba definitywny koniec marzeń Bałtyku Gdynia o utrzymaniu się w II lidze. Gdynianie przegrali 0:1 na Narodowym Stadionie Rugby z bardzo dobrze dysponowanym w rundzie wiosennej rozgrywek Górnikiem Wałbrzych. Spadli przez to na samo dno tabeli. Oprawcą biało-niebieskich został w 57 minucie Marcin Morawski, który wykorzystał błąd defensorów gospodarzy i pokonał Bartosza Kanieckiego. Tym samym powtórzył się wynik z ostatniego meczu obu ekip na Narodowym Stadionie Rugby. W obliczu drugiej z rzędu porażki sytuacja Bałtyku w lidze staje się wprost katastrofalna i chyba nawet najbardziej zagorzali fani tego klubu przestali wierzyć, iż uda się uniknąć degradacji do III ligi. Nic nie pomagają ciągłe zmiany szkoleniowców, nic nie dały wzmocnienia składu w przerwie zimowej. Niemoc Bałtyku trwa.

Przed środowym spotkaniem wiadomo było, iż gdynian czeka niezwykle trudne zadanie. Górnik bowiem ostatnio gra jak z nut. Ba, goście z Wałbrzycha przed konfrontacją w Gdyni nie stracili w tej rundzie nawet jednej bramki. Trener Waldemar Tęsiorowski zapowiadał, że postara się wraz ze swoim zespołem przerwać tę passę Górnika właśnie na Narodowym Stadionie Rugby.

- Atmosfera w drużynie jest dobra. Postaramy się zatrzymać trzy punkty w Gdyni - zapowiadał szkoleniowiec Bałtyku.

Z zapowiedzi tych jednak niewiele wynikło, bowiem gdynianie w żaden sposób nie byli w stanie złamać defensywy gości. Gospodarze, osłabieni dodatkowo absencją pauzującego za kartki Piotra Włodarczyka, grali wyjątkowo nieporadnie, w końcówce meczu na dodatek sami się osłabili, bo drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną otrzymał Krzysztof Bułka. Ten pomocnik już w pierwszej połowie wdał się w niepotrzebne dyskusje z arbitrem. Bałtykowi nie pomógł też wprowadzony w 62 minucie amerykański napastnik Lawrence Papaleo.

W środę za płotem stadionu w Gdyni pojawili się kibice Arki. Fani żółto-niebieskich są zaprzyjaźnieni od lat z wałbrzyskim klubem. Dlatego właśnie mecz miał status podwyższonego ryzyka. W końcówce spotkania fani Arki próbowali sforsować płot i dostać się na obiekt, co skończyło się interwencją policji.

Bałtyk Gdynia - Górnik Wałbrzych 0:1 (0:1)

Bramka: Marcin Morawski (57)

Bałtyk: Kaniecki - Lemanek, Martyniuk, Król, Musuła - Jurga, Stępień (62 Papaleo), Dettlaff, Byczkowski (68 Wilczewski) - Bułka - Kudyba

Górnik: Jaroszewski - Bartoś, Wojtarowicz, Łaski, D. Michalak - Rytko, Wepa, Morawski, Radziemski (63 Matuszak) - Zinke (87 G. Michalak), Orłowski (46 Maciejak)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki