Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Atom Trefl u pogromczyń faworytek

Rafał Rusiecki
Czy sopocianki drugi raz ograją AZS Białystok?
Czy sopocianki drugi raz ograją AZS Białystok? Tomasz Bołt
Sopockie siatkarki odrabiają ligowe zaległości. W środę w Białymstoku o godz. 18 zmierzą się z miejscowymi "akademiczkami". Atomówki, które przewodzą w stawce PlusLigi Kobiet (mają już punkt przewagi nad Muszynianką Muszyna), czeka bardzo trudne zadanie. Zawodniczki z Podlasia uchodzą za pogromczynie faworytów. Białostocczanki miały zagrać z podopiecznymi Alessandro Chiappiniego już 19 lutego, ale zmógł je wirus grypy. Choroba szybko rozprzestrzeniła się na prawie wszystkie siatkarki AZS.

Działacze Atomu Trefla przystali więc na prośbę rywala i zgodzili się przenieść mecz - właśnie na środę. Problem jednak w tym, że z podobną prośbą zwrócił się później klub z Mielca. Sopocianki wystąpią więc na Podkarpaciu w niedzielę, 6 marca. Będą podróżowały po wschodniej części kraju okrągły tydzień. Wyjechały bowiem do Białegostoku w poniedziałek, a do Trójmiasta wrócą dopiero po spotkaniu w Mielcu, czyli w poniedziałek, 7 marca.

- Czeka nas trudny tydzień - mówi Kinga Maculewicz, środkowa bloku Atomu Trefla Sopot. - Gramy w Białymstoku, a później jedziemy do Mielca. Przed nami dużo kilometrów do pokonania, dużo czasu w autobusie. Trzeba szanować przeciwników i podejść do tych spotkań jak do meczu z Gwardią.

A z wrocławską Gwardią podopieczne Chiappiniego zagrały w sobotę koncertowo. Zwyciężyły po 3-setowym spotkaniu, które trwało raptem 66 minut. Jak będzie zatem w Białymstoku? Może być podobnie, bo Atomówki, nauczone doświadczeniami innych zespołów, bardzo poważnie potraktują starcie z AZS.

Trzeba jednak pamiętać, że białostocczanki potrafią grać w siatkówkę. Udowodniły to w drugiej połowie stycznia, kiedy ograły u siebie 3:1 BKS Aluprof Bielsko-Biała oraz na wyjeździe 3:2 (!) Muszyniankę Fakro Muszyna.

- Nie możemy sobie pozwolić na przegranie, ponieważ w tabeli jesteśmy bardzo blisko Muszynianki - wyjaśnia Kinga Maculewicz. - Miałyśmy ostatnio długą, dwutygodniową przerwę i musimy budować między sobą zaufanie.

Obydwa zespoły spotkały się już w pierwszej rundzie w hali Ergo Arena. Żółto-czarne wygrały 3:0, ale w każdym z setów musiały powalczyć o korzystny wynik.

Istotne jest również to, że AZS grał już w lidze po feralnej epidemii grypy i wypadł bardzo dobrze. W sobotę pokonał przed własną publicznością 3:0 Sandeco TPS Rumia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki