Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Atom Trefl Sopot po raz drugi pokonał PTPS Piła

Rafał Rusiecki
Dużo czasu, bo kilka miesięcy, minęło od momentu, kiedy były już dyrektor sportowy PTPS Piła przekonywał dziennikarzy, że zespół ten może wstrząsnąć czołówką ligowej stawki. - Stać nas na walkę o miejsca 3-5 - mówił znany dobrze także w Sopocie Marek Brandt.

W tzw. międzyczasie wiele się jednak zmieniło, chociaż pilanki zakończyły sezon zasadniczym na piątym miejscu w tabeli. System rozgrywek przyjęty przez siatkarskich działaczy nagradza jednak tych, którzy szczyt formy prezentują w play-offach. A po dwóch pierwszych spotkaniach w Ergo Arenie można mieć przeświadczenie, graniczące z pewnością, że pilanki do półfinałów nie wejdą. Atomówki wygrały obie te konfrontacje i do awansu potrzebują już tylko jednej powtórki.

Przyjezdne wypadły bardzo blado na tle Atomu Trefla Sopot. W niedzielę i w poniedziałek niepodzielnie rządziły mistrzynie Polski. Wygrywanie setów do 9, 10, czy nawet 16 to w siatkówce deklasacja. Takie jednostronne partie kazały kibicom zadawać pytanie, czy rzeczywiście grają naprzeciw siebie zespoły z miejsca 4 i 5 w tabeli Orlen Ligi. Prawdziwi smakosze tej dyscypliny mogli być zawiedzeni. Obydwa spotkania w gdańsko-sopockiej hali były nudne jak flaki z olejem. Pilanki zdołały urwać atomówkom po jednym secie, ale stało się tak tylko dlatego, że te czasem je po prostu lekceważyły.

Różnicę robiła oczywiście Rachel Rourke. Australijska atakująca, jeśli tylko złapie odpowiedni rytm, jest przecież nie do zatrzymania dla dużo lepszych siatkarek. Rachel w niedzielę i poniedziałek przyjęła więc rolę nauczycielki, a pilanki boleśnie przekonywały się o jej fenomenalnych warunkach fizycznych i nieprzeciętnych umiejętnościach sportowych. Nic więc dziwnego, że mierząca 192 cm wzrostu Australijka dwukrotnie została nagrodzona tytułem MVP meczu.

W sobotę podopieczne trenera Adama Grabowskiego powinny postawić kropkę nad i. Wówczas rywalizacja przeniesie się do Piły, a tam ponownie faworyt będzie tylko jeden. Nie wiadomo jaką taktykę przyjmą tam sopocianki. Z jednej strony nic złego nie powinno im się stać i spodziewać się trzeba wyraźnej przewagi. Z drugiej jednak strony mistrzynie Polski powinny poćwiczyć jeszcze różne warianty ataku, czyli potraktować ten mecz... treningowo. Nie sposób się bowiem nie zgodzić z bacznymi obserwatorami, że wykorzystywanie w ofensywie praktycznie tylko Rourke może się zemścić, kiedy wyższej klasy rywalki znajdą sposób na gwiazdę Atomu Trefla.

Przypomnijmy, że w półfinale sopocianki trafią na Bank BPS Muszyniankę Fakro Muszyna. Wicemistrzynie kraju nie mają problemów z Pałacem Bydgoszcz. "Mineralne" prowadzą z tym zespołem 2-0. Decydujący mecz także w sobotę.

[email protected]

Atom Trefl Sopot - PTPS Piła 3:1 (25:10, 20:25, 25:16, 25:9)

Atom Trefl: Bełcik, Coimbra, Szełuchina, Łukasik, Rourke, Kaczorowska, Zenik (libero) oraz Podolec, Wilk, Kwiatkowska, Cabrera.

PTPS: Kajzer, Kuligowska, Martałek, Malesević, Lis, Krawulska, Wysocka (libero) oraz Archangielska, Naczk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki