W dotychczasowych czterech spotkaniach półfinałowych układało się tak, że jeśli atomówki pozwalały rozwinąć skrzydła 27-letniej atakującej Tauronu MKS, to przegrywały mecz. Żebrowska może się pochwalić imponującą średnią 21 punktów na mecz (uwzględniliśmy cztery spotkania półfinału z Atomem Trefl). Na tym etapie zdobyła już dwukrotnie nagrodę dla najlepszej zawodniczki spotkania. Żadna inna siatkarka w obu ekipach nie zbliżyła się do tego poziomu. Nawet Megan Hodge, czyli jedna z kluczowych zawodniczek Atomu Trefla. Amerykanka jest w tej statystyce słabsza o prawie 6 "oczek".
Pocieszające jest to, że Hodge zdecydowanie lepiej zaprezentowała się w dwóch pierwszych meczach w Sopocie. Na wyjeździe nie była już tak aktywna.
Trudno jednak wyrokować wynik spotkania, jeśli do tej pory żaden z zespołów nie potrafił udowodnić, że u siebie jest lepszy. Przypomnijmy, że zarówno w Sopocie, jak i w Dąbrowie Górniczej stan półfinałowej rywalizacji to 1-1. Mało tego, dwukrotnie na prowadzenie wychodziła ekipa trenera Waldemara Kawki.
- Ten komfort, jaki miałyśmy, chyba nas zgubił - szczerze przyznaje Magdalena Śliwa, rozgrywająca dąbrowskiego zespołu. - Kluczową rolę w ostatnim meczu odegra psychika. Myślę, że oba zespoły są fizycznie dobrze przygotowane. Kto będzie mocniejszy psychicznie, ten będzie się cieszył z awansu do finału.
Siatkarki Atomu Trefla i Tauronu MKS pokazały, że w tej rywalizacji wszystko może się wydarzyć. Dość przypomnieć, że sopocianki w meczu nr 2 potrafiły wygrać tie-break, który rozpoczęły fatalnie od stanu 0:8. W meczu nr 3 w Dąbrowie nie istniały praktycznie na parkiecie, a dzień później to atomówki zbiły w trzech setach Tauron MKS.
- To nie jest tak, że ktoś po jednym dniu nie potrafi grać w siatkówkę - tłumaczy Śliwa. - Istotne jest odpowiednie nastawienie. Czy dla mnie powrót do Sopotu jest wyjątkowy? Teraz ze swoją drużyną chcę grać jak najlepiej. Wszystko inne staram się odłożyć na bok.
- Nie chcemy statystować na boisku - zapowiada Waldemar Kawka, trener przyjezdnych.
- Mamy już dość nauczek i będziemy w pełni skoncentrowane w decydującym meczu - mówi z kolei Izabela Bełcik, kapitan Atomu Trefla Sopot.
Z pewnością wynik jest sprawą otwartą, ale można zakładać, że kibiców czeka bardzo emocjonujące spotkanie. Ci, którzy się nie będą mogli wybrać do hali Ergo Arena, zobaczą decydujący o awansie do finału mecz w Polsacie Sport.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?