Gdańszczanie, mimo ambitnej walki, znowu pozostają bez punktów w starciu z zespołem z czołówki PlusLigi. Scenariusz sobotniej potyczki z Asseco Resovią był zbliżony do tego, który miał miejsce w środę w batalii z mistrzem Polski. Podopieczni trenera Andrei Anastasiego "oczko" mieli w zasadzie na wyciągnięcie ręki, ale ostatecznie szansy nie wykorzystali.
Siatkarze Lotosu Trefla źle rozpoczęli ten pojedynek. W pierwszym secie wicemistrzowie Polski wyraźnie zarysowali swoją przewagę. Choć w drugiej partii gdańszczanie postawili już większy opór, to jednak ostatecznie polegli i przegrywali już 0:2.
Goście podnieśli się jednak z kolan w kolejnej partii. Wreszcie zaczęli grać swoją siatkówkę, do której przyzwyczaili kibiców w poprzednich pojedynkach. Dzięki temu wygrali seta do 19.
Nasza drużyna po tym triumfie była wyraźnie na fali i wszystko wskazywało na to, że doprowadzi do tie-breaka. W samej końcówce seta na zagrywkę udał się jednak po stronie rywali Nikołaj Penczew. Zawodnik zbombardował naszą drużynę i ostatecznie Resovia wygrała spotkanie za trzy punkty.
W kolejnym meczu Lotos Trefl zagra w Ergo Arenie z Jastrzębskim Węglem. Spotkanie to zaplanowano na niedzielę, 15 lutego na godz. 14.45.
Asseco Resovia Rzeszów - LOTOS Trefl Gdańsk 3:1 (25:19, 25:22, 19:25, 26:24)
Asseco Resovia: Nowakowski (10 punktów), Ivovic (15), Schoeps (19), Drzyzga, Penchev (20), Dryja (4), Ignaczak (libero) oraz Buszek (1), Lotman, Tichacek, Perłowski, Holmes
Lotos Trefl: Grzyb (7), Falaschi (1), Schwarz (6), Gawryszewski (9), Troy (23), Mika (13), Gacek (libero) oraz Schulz, Stępień
MVP meczu: Nikolay Penchev (Asseco Resovia)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?