Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Asseco Prokom Gdynia w tarapatach? Wszystkie kluby TBL mają problemy

Paweł Durkiewicz
Przemek Świderski
Kiedy jesienią zeszłego roku sopocki Trefl dopadła poważna zadyszka finansowa, wśród całej masy komentarzy nie brakowało tych odsądzających władze koszykarskich wicemistrzów Polski od czci i wiary. Po tym, jak z zespołem w atmosferze skandalu rozstał się Przemysław Zamojski (a wcześniej bliski podobnej decyzji był Filip Dylewicz), święcie zbulwersowani obserwatorzy mówili o "czarnej owcy" w lidze niezbyt zamożnych, ale przynajmniej wypłacalnych klubów. Dziś okazuje się, że mniej lub bardziej poważne problemy dotykają niemal wszystkie zespoły Tauron Basket Ligi, a w największe tarapaty popadł Asseco Prokom Gdynia - organizacja uchodząca do niedawna za wzór solidności.

Kryzys finansowy początkowo nie wywierał aż tak widocznego wpływu na polską koszykówkę. Jeszcze kilka lat temu bywał raczej wymówką dla nieudolnych prezesów, którzy nie potrafili przyciągnąć do swoich klubów sponsorów. Owszem, w lidze pojawiały się kluby, które w trakcie rozgrywek nagle ogłaszały, że skończyły im się pieniądze, wynikało to jednak raczej z niekompetencji działaczy niż z czynników zewnętrznych.

Sytuacja pogarszała się jednak z roku na rok, a złowrogie sygnały dało się zaobserwować w poprzednim sezonie. Choć kampanię 2011/2012 ze sporymi nadziejami rozpoczęły kluby z dużych miast - Warszawy, Łodzi, Poznania i Wrocławia - wszystkie spotkał ten sam los - finansowej zagłady. Po zakończeniu rozgrywek cztery wymienione kluby zakończyły swoją egzystencję.

Niestety, w tym roku kryzysowa zaraza objęła już także ważniejsze punkty na koszykarskiej mapie. Najpierw epidemia dotarła do Sopotu. Pod koniec lata, gdy wicemistrzowie kraju byli już zgłoszeni do rozgrywek EuroCup i mieli już kontrakty z kilkoma zawodnikami, jeden z głównych sponsorów musiał poważnie ograniczyć zadeklarowane wcześniej wsparcie. Wobec nagle powstałej dziury w budżecie działacze byli bezradni, a pokłosie tej sytuacji mogliśmy zaobserwować w listopadzie oraz grudniu.

W przypadku Asseco Prokomu wiadomość o pożegnaniu z Ryszardem Krauze nadeszła nagle i niespodziewanie. Choć o tym, że interesy gdyńskiego biznesmena nie mają się najlepiej, wiadomo było już od pewnego czasu, jednak nikt nie spodziewał się, że z dnia na dzień koszykarski mistrz Polski będzie musiał zacząć obawiać się o swój byt.

Niemal równocześnie z hiobowymi wieściami znad morza, w internecie pojawiły się pogłoski o problemach kolejnego klubu. Tym razem dotyczyły one... Stelmetu Zielona Góra, czyli jedynego przedstawiciela TBL, który minionego lata powiększył swój budżet i mógł sobie pozwolić na transferowe szaleństwa. Jak się okazuje, nawet w Winnym Grodzie płynność finansowa nie jest wcale oczywistością.

Nie dość, że los jest dla naszych klubów surowy, to na dodatek lubi uraczyć je subtelną ironią. Z lekkim niedowierzaniem polscy kibice odebrali ostatnio informację, jaka napłynęła z Włoch. Oto bowiem Virtus Bolonia, jeden z najbardziej zasłużonych klubów europejskiej koszykówki, zmienił nazwę na... Oknoplast Bolonia. Ma to związek z podpisaniem umowy z nowym sponsorem, polskim producentem okien i drzwi. Jak widać, nawet w czasie kryzysu krajowi inwestorzy skłonni są inwestować w basket. Szkoda tylko, że nie polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki