A to dlatego, że najwyższa forma ma przyjść dopiero 12 czerwca, kiedy to Polacy rozegrają pierwszy mecz mistrzostw Europy i staną naprzeciwko reprezentacji Irlandii Północnej.
Wróćmy jednak do meczu z Holandią w Gdańsku. Polacy mieli duże szanse, by to spotkanie przynajmniej zremisować. W pierwszej połowie świetną okazję zmarnował jednak Arkadiusz Milik, który trafił w poprzeczkę.
Dośrodkowałem piłkę, „Jędza” (Artur Jędrzejczyk) strzelił. Żadnej magii w tym nie było. Po prostu dośrodkowałem piłkę tam, gdzie miałem ją dośrodkować i tyle. Na pewno był to ważny moment, bo jednak bramka zawsze daje drużynie kopa do przodu. Czegoś w tym meczu brakowało. Zimny prysznic się przyda - mówi Arkadiusz Milik.
Polacy popełniali też w tym meczu sporo błędów w defensywie, a bramki tracili w - powiedzmy to otwarcie - głupi sposób. Na mistrzostwach Europy we Francji na pewno będą musieli zagrać dużo lepiej, by wywalczyć awans z grupy.
- Brakowało agresji w naszych poczynaniach. Złości sportowej, aby wygrać ten mecz, stłamsić rywala. Brakowało nam troszeczkę z przodu spokoju. Patrząc na początek spotkania, gdzieś tam próbowaliśmy pracować, ale to nie to, czego się od nas oczekuje. To element przygotowań do Euro 2016. Na wyciąganie wniosków jest troszeczkę za wcześnie. Na to będzie czas – dodał Milik.
W poniedziałek, 6 czerwca biało-czerwoni, zagrają jeszcze jeden mecz kontrolny - tym razem w Krakowie. Ich rywalem będzie Litwa. Dzień później wylecą już do Francji.
Reprezentanci Polski zgodni po meczu z Holandią: Wyciągniemy wnioski
Agencja TVN / x-news
Opracował: ŁŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?