Trener Petr Nemec z różnych powodów - drobnych urazów, spraw osobistych, nie mógł wystawić potencjalnie najsilniejszej "11". Gdynianie od początku mieli przewagę, ale nie przekładała się ona na groźne sytuacje podbramkowe. Drugoligowcy z Wejherowa ćwiczyli raczej defensywne warianty gry, na ich pierwszy wyjazdowy mecz z Zagłębiem Sosnowiec. Nic więc dziwnego, że do przerwy był bezbramkowy remis.
Druga połowa zaczęła się od trzech strzeleckich prób Michała Rzuchowskiego. Za pierwszym razem górą był bramkarz Gryfa Adam Duda, za drugim Rzuchowski trafił piłką w poprzeczkę, a za trzecim już trafił do siatki i Arka prowadziła 1:0. Wydawało się, że to skromne prowadzenie utrzyma się do końca meczu. I pewnie by tak było, gdyby nie błąd bramkarza Arki Macieja Szlagi. Jego "wycieczka" w ostatniej minucie meczu poza pole karne zakończyła się tym, że minął się z piłką, a z prezentu skorzystał Łukasz Krzemiński. Szlaga był miły dla swoich byłych kolegów z Gryfa.
- Lepiej zagrać niż tylko trenować. Teraz mamy w głowie ligowy mecz z Bogdanką. Na własnym stadionie, przed własną publicznością, chcemy wygrywać - powiedział Marcin Radzewicz.
Arka Gdynia - Gryf Wejherowo 1:1 (0:0)
Bramki: 1:0 - Michał Rzuchowski (66), 1:1 - Łukasz Krzemiński (90)
Arka: Szromnik (46 Szlaga) - Tadrowski, Sobieraj, Benevente (46 Brodziński), Dettlaff - Jędrzejowski (62 Brzuzy), Rzuchowski, Pruchnik (65 Czoska), Radzewicz - Szwoch (62 Formella) - Da Silva (46 Nwaogu)
Gryf: Ferra (46 Duda) - Kostuch, Kowalski, Kochanek, Warcholak, Stefanowicz (64 Szymański), Kołc (64 Krzemiński), Felisiak, Gicewicz, Fidziukiewicz, Siemaszko (77 Szlas)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?