MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Arka zagra o zwycięstwo z Sandecją

Jan Woźniacki
W sobotę o godzinie 19.45 rozpocznie się w Gdyni ostatni ligowy mecz żółto-niebieskich w tym roku. Ostatni przed zimowymi urlopami, a jego wynik będzie miał istotny wpływ na to, w jakim nastroju spędzą piłkarze Petra Nemca najbliższe tygodnie i jaki będzie klimat wokół drużyny i jej wiosennych już celów.

Gdyńska Arka podejmować będzie Sandecję Nowy Sącz, a więc drużynę, z którą poniosła pierwszą i to od razu bolesną (0:3) porażkę w tym sezonie. Udany rewanż jest wręcz obowiązkiem gdynian. Jak na to spotkanie patrzy trener Nemec?

- Cieszę się, że poza leczącym kontuzje od długiego już czasu Mateuszem Siebertem wszyscy pozostali zawodnicy są zdrowi i gotowi do gry - powiedział trener arkowców.

- Pozwoli to na optymalne dla nas, w tym momencie, zestawienie pary środkowych obrońców Sławomir Mazurkiewicz - Omar Jarun, a w bramce, po dobrym meczu z Piastem w Gliwicach, kolejną szansę otrzyma bramkarz Maciej Szlaga. Jeżeli chodzi o wynik meczu z Sandecją, to jestem optymistą i wierzę, że uda nam się ten mecz wygrać - mówił na konferencji prasowej przed sobotnim meczem trener Petr Nemec.

Dziennikarze przypomnieli, że gdyński szkoleniowiec przed serią trzech wyjazdowych spotkań i meczem z Sandecja zakładał zdobycie przez Arkę 8-9 punktów. Ten plan został pogrzebany już w spotkaniach wyjazdowych.

- Nie ukrywam, że liczyłem na więcej punktów zdobytych w potyczkach z Pogonią, Wartą i Piastem - dodał szkoleniowiec żółto-niebieskich.

Piłka jest jednak przewrotna. Teraz naszą grę można oglądać, nawet w tych trzech wymienionych spotkaniach mieliśmy swoje szanse, aby uzyskać lepsze wyniki, wywalczyć więcej punktów, ale po ostatnim gwizdku sędziego nie liczą się już wrażenia, a punkty. A tych zdobyliśmy rzeczywiście za mało. Na szczęście wygrana z Sandecją, przy korzystnych wynikach innych spotkań w tej kolejce, pozwoliłaby nam jeszcze zachować szanse i optymizm w kontekście gry o awans.

Czeski trener Arki jest optymistą.

- Jeżeli będziemy mieli 6-7 punktów straty do drugiego miejsca w tabeli, to byłyby to straty do odrobienia na wiosnę - przewiduje gdyński szkoleniowiec.

Kapitan gdyńskiej drużyny Sławomir Mazurkiewicz też próbował "zarazić" dziennikarzy optymizmem.

- W trzech ostatnich meczach, może poza drugą połową spotkania z Pogonią, graliśmy dobrze. Mieliśmy apetyty nawet na siedem punktów z tych spotkań, ale skończyło się tylko na dwóch. Na pewno tracimy za dużo bramek. To dobrze, że po meczu z Sandecją są trzy miesiące przerwy w rozgrywkach, bo mamy nad czym, razem z trenerem, pracować. Ale najpierw musimy w sobotę pokonać rywali z Nowego Sącza - powiedział kapitan gdyńskiej jedenastki Sławomir Mazurkiewicz.

Poza meczem z Sandecją na konferencji prasowej poruszano też najbliższe kadrowe plany Arki.

Trener Petr Nemec nie ukrywał, że z kilkoma zawodnikami z kadry pierwszego zespołu raczej się rozstanie, a priorytetem w zimowym okienku transferowym będzie pozyskanie lewego obrońcy, napastnika i jeszcze jednego pomocnika, który wzmocniłby rywalizację o miejsce w środkowej linii. Dziś jednak najważniejszy jest mecz z Sandecją i zwycięstwo gospodarzy, które przedłuży nadzieje na utrzymanie realnej szanse gry o awans. Arka liczy na doping swoich kibiców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki