MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Arka gra rewanż ze Śląskiem. Szansa na awans!

Janusz Woźniak
W Gdyni bramkarz Śląska Marian Kelemen miał pełne ręce roboty
W Gdyni bramkarz Śląska Marian Kelemen miał pełne ręce roboty Tomasz Bołt
W środę o godzinie 18.30, we Wrocławiu, rozpocznie się rewanżowy mecz ćwierćfinałowy Pucharu Polski pomiędzy Śląskiem i Arką Gdynia. Tydzień temu, w Gdyni, żółto-niebiescy wygrali 2:0 po golach Piotra Kuklisa i Piotra Tomasika. Teraz będą chcieli obronić tę dwubramkową zaliczkę na wagę awansu do półfinału pucharowej rywalizacji.

W Gdyni trener Śląska Orest Lenczyk dał szansę gry kilku rezerwowym zawodnikom. Rezerwowym, to nie znaczy, że dużo słabszym od tych, którzy grają więcej w ekstraklasie. Wrocławianie w ogóle przeżywają wiosną dość niespodziewany spadek formy, stracili pozycję lidera ekstraklasy, ale już w ostatnim meczu ligowym z Cracovią - wygranym przez Śląsk 3:0 - zasygnalizowali dość wyraźną zwyżkę formy. Ciągle też zachowują szansę gry o mistrzostwo Polski. Do prowadzącej w tabeli Legii tracą zaledwie jeden punkt.

Na pytanie, czy zwycięstwo nad Cracovią oznacza opanowanie kryzysu i koniec wiosennych niepowodzeń Śląska, kapitan wrocławian Sebastian Mila - który Cracovii strzelił dwa gole - miał zdecydowaną odpowiedź:

- Potrafiliśmy się zjednoczyć. Wreszcie odpaliliśmy po zimowej przerwie. To dobrze wróży na przyszłość. Na pewno nie rezygnujemy z walki o mistrzostwo Polski - zapewnił Mila.

A co z walką o awans w Pucharze Polski? Myślę, że jest podobnie, chociaż kapitan Śląska wyraźnie tego nie zaakcentował. Ani po meczu w Gdyni, ani po tym z Cracovią, trener Orest Lenczyk nie powiedział, na jakich piłkarzy postawi w rewanżowym spotkaniu przeciwko gdyńskiej Arce. Na pewno znacznie większą wagę ma dla tego doświadczonego szkoleniowca wywalczenie mistrzostwa Polski niż krajowego pucharu, ale też jego samego i drużynę nie stać już na kolejny blamaż tej wiosny, a tak by było po przegranej rywalizacji z Arką. Samym piłkarzom uzmysłowili to kibice Śląska, którzy złożyli im "motywującą" wizytę na piątkowym treningu. Jednocześnie Śląsk czeka w lidze, w najbliższą niedzielę, ciężki mecz z Lechem w Poznaniu.

Zostawmy jednak problemy wrocławian, bo przecież Arka i jej trener Petr Nemec mają podobne dylematy. Ważniejsza liga i sobotni mecz w Elblągu, czy jednak warto powalczyć o awans w Pucharze Polski?

- A jak pan myśli, po co ja jadę z drużyną do Wrocławia, na wycieczkę? - odpowiada nieco zaczepnie, na tak postawioną kwestię, trener Nemec. - Chcemy wygrywać każdy mecz na wiosnę. I te w lidze, i w pucharze. We Wrocławiu najprawdopodobniej skorzystam z możliwości, że nie muszę wstawiać do składu młodzieżowca i wyjściowa jedenastka będzie bardzo zbliżona do tej, która zagrała w pierwszym meczu przeciwko Śląskowi. To nasi rywale będą mieli w środę problem, bo muszą odrabiać straty. My mamy zagrać mądrze, co nie oznacza, że tylko się bronić - kończy Nemec.

Dwie bramki to dużo i mało zarazem. Większą presję będą mieli gospodarze. Nie można przekreślać i takiego scenariusza dzisiejszego meczu we Wrocławiu, że o awansie będzie rozstrzygała dogrywka lub nawet rzuty karne. Tak czy inaczej emocji nie powinno zabraknąć. Mecz można będzie zobaczyć w bezpośredniej relacji na kanale TVN Turbo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki