Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia - Sandecja Nowy Sącz. Liczy się tylko zwycięstwo

Janusz Woźniak
Przemyslaw Swiderski
Premierowe mecze I ligi piłkarze Arki Gdynia i Sandecji Nowy Sącz zremisowali. W sobotę o godzinie 14.45 obie drużyny zagrają w Gdyni.

Bezbramkowy remis żółto-niebieskich w pierwszym meczu z Dolcanem w Ząbkach sympatycy gdyńskiej drużyny przyjęli z umiarkowanym optymizmem. Jedyne krytyczne uwagi mogły odnosić się do małej aktywności w grze ofensywnej. Arkowcy stworzyli praktycznie tylko jedną sytuację, z której mogli zdobyć gola. Już sparingi przed sezonem wskazywały, że ze skutecznością zespół Dariusza Dźwigały może mieć największe problemy.

Sandecja sezon rozpoczęła od remisu 1:1, na własnym boisku, z GKS Tychy. Gospodarze dokonali w tym spotkaniu rzadkiej sztuki. Z trzech rzutów karnych wykorzystali tylko jeden. To była główna przyczyna braku wygranej w tym meczu.

W sobotę w Gdyni można się spodziewać ciekawego widowiska. Debiut przed własną publicznością zobowiązuje. Nie ma co ukrywać, że każdy inny wynik, niż zwycięstwo Arki, będzie dla jej sympatyków dużym rozczarowaniem. - Gdynia ma być naszą twierdzą - twardo mówi kapitan Arki Krzysztof Sobieraj.

Wie, co mówi, bo przecież w poprzednim sezonie Arka awans do ekstraklasy przegrała między innymi dlatego, że traciła punkty na własnym boisku i to nawet z drużynami z dolnych rejonów tabeli.

Jeżeli nic nadzwyczajnego się nie wydarzy, to gdynianie rozpoczną mecz z Sandecją w tym samym składzie co spotkanie w Ząbkach. Kluczem do sukcesu będzie gra w ofensywie. Kreatywnej postawy na boisku należy oczekiwać od takich zawodników jak Bartosz Ława, Grzegorz Lech, Antonio Calderon czy Aleksander Jagiełło. To z ich podań otwierających drogę do bramki powinien żyć napastnik Paweł Abbott. To ta piątka futbolistów powinna siać zamieszanie w polu karnym rywali. Zdobywanie bramek przez obrońców, szczególnie po stałych fragmentach gry, może być tylko wartością dodaną.

- Zrobimy wszystko, aby wygrać pierwszy mecz w Gdyni - to najczęstsza deklaracja piłkarzy Arki przed sobotnim meczem. Oby potwierdziła się na boisku.

A Sandecja? Nad morze nie przyjechała w celach turystycznych. To pewne. Raczej nie rzuci się do huraganowych ataków, ale na reżysera ofensywnych poczynań gości Mateja Nathera i napastnika Mouhamadou Traore trzeba będzie zwrócić szczególna uwagę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki