Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia rozbita przez Zagłębie Lubin w pierwszym meczu półfinału Pucharu Polski! [ZDJĘCIA]

pk
Walka o finał Pucharu Polski rozpoczęta. W pierwszym meczu półfinałowym w Lubinie Zagłębie pokonało Arkę Gdynia 3:0. Wprawdzie to dopiero pierwsza część potyczki o przepustki na występ 2 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie, ale wynik faworyzuje w rewanżu występujące na co dzień w ekstraklasie Zagłębie.

Gospodarze zaczęli ten mecz lepiej. Już w 8 minucie bliski zdobycia prowadzenia dla Zagłębia był Arkadiusz Piech, ale strzelając z 10 metrów posłał futbolówkę tuż obok słupka. Michał Szromnik w gdyńskiej bramce mógł odetchnąć z ulgą. Niestety w 15 minucie bramkarz Arki wyciągał piłkę z siatki. David Abwo uciekł Pawłowi Oleksemu i wyłożył piłkę Piechowi, który bez kłopotu skierował futbolówkę do bramki. Gdzie byli w tym momencie stoperzy Arki pozostanie ich słodką tajemnicą.

Na szczęście utrata gola nie zdeprymowała podopiecznych Pawła Sikory. Im bliżej było końca pierwszej połowy, tym ataki gdynian były groźniejsze. Niestety te ofensywne zapędy nie przełożyły się na żaden celny i groźny strzał.

Na drugą połowę w zespole Arki nie wyszedł już Tomasz Jarzębowski, a zastąpił go Marcin Radzewicz. Kolejna zamiana w zespole gości nastąpiła kilka minut później. Boisko musiał opuścić kontuzjowany Oleksy, dla którego powrót do Lubina okazał się pechowy. A szansę debiutu i pokazania się w tak ważnym dla Arki meczu otrzymał 18-letni Maciej Koziara.

Tymczasem na boisku nie działo się nic ciekawego. Gospodarze, zadowoleni z prowadzenia, nie naciskali. Gdynianie też wydawali się być zadowoleni z wyniku. Okazał się jednak, że piłkarze Zagłębia cierpliwie czekali na okazję do zadania kolejnego ciosu. Taka nadarzyła się w 69 mnucie. Wymiana podań w trójkącie Papadopulos - Kwiek - Piech wyprowadziła tego ostatniego przed osamotnionego już Szromnika. Piech się nie pomylił i lubinianie prowadzili 2:0. Znowu można byłoby w tej sytuacji powtórzyć pytanie gdzie byli stoperzy żółto-niebieskich. To nie był niestety ostatni błąd gdyńskiej defensywy i ostatnia bramka Zagłębia. Na kwadrans przed końcem meczu było już 3:0. Znowu za szybki dla obrońców był Abwo, bardzo nieporadnie próbował zatrzymać go Mateusz Cichocki, a Szromnikowi nie pozostało już nic innego jak po raz trzeci we wczorajszym meczu wyciągać piłkę z siatki.

Wysokie zwycięstwo stawia podopiecznych trenera Oresta Lenczyka w komfortowej sytuacji przed meczem rewanżowym. Praktycznie Zagłębie już może się czuć finalistą Pucharu Polski. Dla Arki to była pierwsza w tym roku porażka. Oby gdyńscy piłkarze to niepowodzenie powetowali sobie w sobotnim meczu ligowym z GKS Katowice. Bo ważniejszy chyba bój o ekstraklasę wchodzi w decydującą fazę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki