Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia remisuje 0:0 w Bydgoszczy z Zawiszą

RR
Sobotni mecz w Bydgoszczy budzi sporo emocji
Sobotni mecz w Bydgoszczy budzi sporo emocji T. Bołt
Nieoczekiwanie temu spotkaniu towarzyszyły dodatkowe emocje. To za sprawą sygnału od jednej z firm bukmacherskich, która podejrzewała, że mogło dojść do próby korupcji. "Układu" jednak nie było, chociaż sędziowie popełniali błędy na niekorzyść Zawiszy. Bardziej zadowoleni mogli być gdynianie, bo zdobyli punkt na gorącym terenie w Bydgoszczy.

Zawisza nadal liczy się w walce o dwie pierwsze lokaty premiowane awansem do T-Mobile Ekstraklasy. Z kolei Arka, głównie na skutek słabszej rundy jesiennej, musi odłożyć na przyszłość marzenia o promocji do wyższej ligi.

Temperaturę, jeszcze na długo przed tym spotkaniem, podniosła informacja o rzekomej próbie korupcyjnej. Sprawa trafiła do władz Polskiego Związku Piłki Nożnej, który przekazał ją jeszcze wyżej - do UEFA. O szczegółach zamieszania można przeczytać tutaj.

Wiadomo, że gdyńskiemu klubowi - karanemu w przeszłości za udział w aferze korupcyjnej - mocno zależało, aby oddalić od siebie nowe zarzuty. Piłkarze Arki przed wyjazdem do Bydgoszczy rozmawiali w tej sprawie z zarządem. Wszyscy obiecywali sobie, że zagrają o pełną pulę punktów.

Przeprowadziliśmy relację live z tego spotkania.

W pierwszej połowie sobotniego meczu jasne jednak było, że bardziej zdeterminowany jest zespół Jurija Szatałowa. Zawisza miał więcej okazji. Trzeba też uczciwie zaznaczyć, że do poziomu spotkania na szczycie I ligi nie dostosowali się sędziowie. Najpierw w 8 minucie nie uznali prawidłowo zdobytej przez Daniela Mąkę bramki, ponieważ liniowy arbiter dopatrzył się pozycji spalonej. Kolejna kontrowersyjna sytuacja miała miejsce w 15 minucie. Jakub Wójcicki wdał się w drybling z Tomarzem Jarzębowskim. Kapitan Arki próbując powstrzymać rywala potknął się i przyczynił się do jego upadku. A wszystko działo się w polu karnym. Sędzia Krzysztof Jakubik (Siedlce) nie podyktował jednak rzutu karnego.

Warto też zaznaczyć, że bardzo dobrze w bramce Arki spisywał się 22-letni Jakub Miszczuk. A był to drugi z rzędu występ młodego golkipera w barwach gdyńskiego klubu.

Po zmianie stron więcej inicjatywy wykazywali żółto-niebiescy. Trener Paweł Sikora nie zamierzał się bronić. Posyłał na boisko ofensywnych zawodników. Kibice nie doczekali się jednak bramek.

Zawisza Bydgoszcz - Arka Gdynia 0:0
Zawisza:
Kaczmarek - Płonka, Nawotczyński, Skrzyński, Petasz - Ostalczyk (57 Ziajka), Hermes, Drygas, Mąka (67 Náther), Masłowski (89 Gevorgyan) - Wójcicki

Arka: Miszczuk - Kubowicz, Jarzębowski, Brodziński, Tomasik - Grzelak (68 Surdykowski), Rzuchowski (62 Szwoch), Pruchnik, Kuklis (76 Zwoliński), Radzewicz - da Silva

Żółte kartki: Masłowski, Skrzyński, Hermes - Rzuchowski, Kubowicz, Szwoch

Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce)

Widzów: 5000

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki