Na stadionie miejskim w Gdyni było mnóstwo strzałów i sytuacji podbramkowych, a ostatecznie z tej wymiany ciosów zwycięsko wyszli gospodarze pokonując 1:0 Cracovię. Arka do 14 meczów wyśrubowała więc rekord spotkań bez porażki u siebie. Decydujący cios zadał rezerwowy w tym spotkaniu Marcus Da Silva, trafiając z bliska po rozegraniu piłki z Mateuszem Szwochem i Adamem Marciniakiem.
Obie ekipy chciały zrehabilitować się za nieudane występy w minionej kolejce, kiedy Arka przegrała na wyjeździe z Koroną, a Cracovia doznała na własnym stadionie bolesnej porażki z gdańską Lechią.
- W Kielcach przespaliśmy pierwszą połowę i nie możemy znowu tak zagrać - podkreślał Grzegorz Niciński, szkoleniowiec żółto-niebieskich.
Niestety, zadania trenerowi Arki nie ułatwia sytuacja kadrowa, bowiem znowu w pierwszej jedenastce zabrakło borykających się ostatnio z kontuzjami Yannicka Sambei i Da Silvy. Także Jacek Zieliński , szkoleniowiec Cracovii, ma jednak swoje problemy. Jak podkreślał, w jego drużynę muszą odpowiednio wkomponować się nowi, niedawno sprowadzeni gracze, jak Krzysztof Piątek, Piotr Malarczyk, czy Tomasz Brzyski.
Mimo to już w pierwszej połowie mecz mógł podobać się publiczności. To dlatego, że obie ekipy zainteresowane były ofensywną grą i nie brakowało spięć pod obiema bramkami.
Jako pierwsza uderzyła Arka, kiedy w jej szeregach w 16 min. pokazali się dwaj byli gracze „Pasów”. Po dograniu Marciniaka strzał Dariusza Zjawińskiego z woleja zablokował w polu karnym Deleu. Jednak już minutę później to Arka miała mnóstwo szczęścia, a goście powinni prowadzić. Znakomity rajd Jakuba Wójcickiego finalizował Krzysztof Piątek, ale piłka zatrzymała się na słupku. W 22 min. w dogodnej sytuacji po błędzie i zbyt krótkim piąstkowaniu piłki przez Grzegorza Sandomierskiego znalazł się Mateusz Szwoch. Pomocnik Arki, podobnie, jak wcześniej Zjawiński, został jednak ponownie zablokowany. Z kolei w 24 min. groźny strzał Brzyskiego obronił Konrad Jałocha. W 34 min uderzenie Szwocha z ponad 20 metrów z rzutu wolnego Sandomierski z dużym trudem sparował nad poprzeczkę.
Druga część gry rozpoczęła się od huraganowych wręcz ataków Cracovii. W pierwszych pięciu minutach w dogodnych sytuacjach znaleźli się Wójcicki, Mateusz Szczepaniak i Miroslav Covilo, lecz ich strzały bądź bronił Jałocha, bądź też wybijali obrońcy. W 55 min., drugi raz w tym meczu, bramkarza Cracovii strzałem z wolnego próbował zaskoczyć Szwoch. Sandomierski był jednak na posterunku, podobnie, jak chwilę później po uderzeniu głową Michała Marcjanika. W stan euforii wprowadził w końcu fanów Arki w 76 min. Da Silva, który w pierwszym kontakcie z piłką po wejściu na boisko pokonał Sandomierskiego.
Wśród kibiców zasiadła na trybunach Agnieszka Chylińska, znana, polska wokalistka. To nie pierwszy raz, kiedy w tym sezonie artystka obserwuje wyjazdowy mecz Cracovii. Obecna była także w połowie sierpnia na spotkaniu „Pasów” przeciwko Lechowi w Poznaniu.
Do mundialu jeszcze blisko 2 lata, ale Rosjanie już odliczają czas. W Soczi stanął specjalny zegar pokazujący, ile pozostało do pierwszego gwizdka MŚ 2018
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?