Piłkarze Arki nie zaczęli najlepiej sezonu, ale też trener Łobodziński miał trudną sytuację kadrową. Brak kluczowych zawodników musiał odbić się na wynikach. Podobnie jak duża liczba żółtych i czerwonych kartek, które wymuszały szukanie nowych rozwiązań kadrowych.
Drużyna musiała przetrwać trudny okres. Po siedmiu kolejkach zajmowała jedenaste miejsce w tabeli i miała tylko trzy punkty przewagi nad strefą barażową. A przecież – pomimo problemów z finansami – wciąż to zespół, który stać na walkę o awans do PKO Ekstraklasy. Zwłaszcza w ofensywie jest duży potencjał, który trzeba odpowiednio wykorzystać. Zwłaszcza, że pomimo wielu ofert w drużynie Żółto-Niebieskich zdecydował się pozostać najlepszy snajper, czyli Karol Czubak. To król strzelców Fortuny 1. Ligi z poprzedniego sezonu.
W ostatnich pięciu meczach – czterech ligowych i jednym w rozgrywkach Fortuny Pucharu Polski - Arka pokazała duże możliwości. Zwycięsko wyszła z meczów u siebie z Miedzią Legnica i Motorem Lublin, a do tego dołożyła efektowną wygraną w spotkaniu wyjazdowym z Wisłą Płock. Ponadto pokonała zespół Miedzi w Legnicy w pierwszej rundzie Fortuny Pucharu Polski. Jedyna porażka przytrafiła się w tym czasie w Głogowie z Chrobrym 0:1, ale to wyłącznie na własne życzenie. Rywale zdobyli gola po jednym celnym strzale w tym spotkaniu, a drużyna z Gdyni nie wykorzystała wielu okazji. W tym rzutu karnego, którego zmarnował Czubak. Jednak wyniki osiągnięte w ostatnim czasie pozwoliły Arce awansować na szóste miejsce w tabeli i spędzić przerwę reprezentacyjną w strefie barażowej o awans do PKO Ekstraklasy. To z pewnością nie jest pozycja na wyrost, bo drużynę trenera Łobodzińskiego, ze sportowego punktu widzenia, z pewnością stać na to, aby realnie włączyć się do rywalizacji o promocję do krajowej elity.
CZYTAJ TAKŻE: Oto jak wyglądają partnerki piłkarzy Arki Gdynia! Zobaczcie te zdjęcia
Żółto-Niebiescy mają w ofensywie piłkarzy z jakością, jak wspominany Czubak, ale też Olaf Kobacki, rozwijający się Kacper Skóra czy wracający do wysokiej formy po kontuzji Hubert Adamczyk. Do tego dochodzi Sebastian Milewski dający dużo spokoju w środku pola. To z pewnością największe filary zespołu z Gdyni. Widać, że praca trenera Łobodzińskiego z tą grupą zawodników przynosi efekty i drużyna wskoczyła na właściwe tory. Najbliższe mecze pokażą, czy na nich pozostanie po przerwie reprezentacyjnej. Z pewnością jednak Arka na początku sezonu grała poniżej możliwości, a w ostatnich meczach prezentowała to, na co naprawdę ją stać. Do tego w dwóch ostatnich spotkaniach ligowych zagrała na zero z tyłu, co pokazuje, że grę defensywną także udało się poprawić. Tak grający Żółto-Niebiescy z całą pewnością będą się liczyć w tych rozgrywkach w rywalizacji o czołowe miejsca. Właśnie wysoka wygrana, bo aż 3:0, nad Wisłą w Płocku pokazała prawdziwą siłę tego zespołu. Piłkarze z Gdyni, którzy muszą radzić sobie w meczach u siebie bez wsparcia kibiców bojkotujących władze klubu, z pewnością mogą zagrać jeszcze lepiej. To tylko pokazuje jaka jakość jest w tej drużynie, a w kolejnych spotkaniach można spodziewać się bardzo dobrej postawy ze strony Arki.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?