Legia w Gdyni na pewno nie zachwyciła. To nie był wymarzony początek wiosny w wykonaniu podopiecznych trenera Jacka Magiery. Tyle tylko, że mistrzowie Polski dopięli swego i wywożą z Gdyni to, co chcieli wywieźć, czyli trzy punkty.
W pierwszych fragmentach meczu gdynianie prezentowali się całkiem solidnie. Legii nie pozwalali rozwinąć skrzydeł, ale też mieli przy tym trochę szczęścia. Tak było choćby w 27. minucie spotkania, kiedy to dobre dośrodkowanie Vadisa Odjidji-Ofoe z rzutu wolnego zmarnował Maciej Dąbrowski, który uderzył piłkę tuż nad poprzeczką.
Dwanaście minut później Legia dopięła jednak swego i to w zasadzie po pierwszej składnej akcji. Po asyście Tomasa Necida do siatki z najbliższej odległości trafił Tomasz Jodłowiec.
Arka mogła dosyć szybko odpowiedzieć. W 43. minucie Adam Marciniak z lewej flanki wycofał piłkę spod linii końcowej do środka pola karnego, tam dopadł do niej Dominik Hofbauer. Refleksem w tej sytuacji popisał się jednak Arkadiusz Malarz.
W drugiej części gry Arka dążyła do wyrównania. W 70. minucie świetną okazję do zdobycia bramki wyrównującej zmarnował Dariusz Formella, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Mateusza Szwocha, główkował pół metra obok słupka.
A z kolei w doliczonym czasie gry kolejną świetną szansę na wyrównanie zmarnował Adam Marciniak. Po jego uderzeniu główką znakomitą interwencją popisał się jednak Arkadiusz Malarz.
Po tym meczu Arka na pewno nie ma się czego wstydzić. Może jednak za to czuć spory niedosyt, bo remis był w zasięgu żółto-niebieskich.
Mistrz Polski zaczął rok od zwycięstwa. Legia pokonała w Gdyni Arkę 1:0
Press Focus / x-news
Opracował: ŁŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
