Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia - Lechia Gdańsk: Mistrzostwo w rugby to spokój w przyszłym sezonie

Adam Mauks
Tomasz Bołt/Polskapresse
Do finałowego meczu o tytuł mistrza Polski w rugby zostały cztery dni. W niedzielę o godz. 17.30 na stadionie rugby w Gdyni Arka Gdynia zmierzy się z Lechią Gdańsk. Na taki mecz kibice rugby czekali od wielu lat, choć derby Trójmiasta co roku rozgrywane są kilkakrotnie. ten pojedynek jest jednak wyjątkowy, bo po raz pierwszy od wprowadzenia play-off w lidze będzie decydował o mistrzostwie Polski.

Nie da się ukryć, że teraz oczy wszystkich kibiców gier zespołowych z Gdańska i Gdyni są skierowane na rugbistów. Ale nie tylko kibiców, bo także miejskich urzędników, którzy na co dzień dopingują drużyny ze swoich miast. Kluby z kolei, zwłaszcza z drużynami rugby, bardzo chciałyby partycypować w miejskich dotacjach na sport, bo jest to lwia część ich rocznego budżetu.

Zarówno Arka jak i Lechia z roku na rok budują nowe, na ogół wyższe budżety, które oparte są na pieniądzach z miasta. Pomoc sponsorów stanowi zdecydowaną mniejszość. Oba nasze trójmiejskie kluby dysponują ok. 1 milionem złotych. W realiach polskiego rugby oraz kryzysu gospodarczego, to nie mało. Dlatego nie może dziwić fakt, że w oby klubach bardzo chcą wygrać niedzielny mecz. To oznaczać będzie najprawdopodobniej większą dotację, niż np. za tytuł wicemistrza, czy brązowy medal, bo argument złotego medalu w klubowej, a co za tym idzie miejskiej kolekcji, jest oczywisty.

W kończącym się sezonie 2012/13 powodów do radości zbyt wiele nie było. Jeśli rugbiści Lechii wygrają niedzielny finał z Arką to po raz drugi z rzędu zdobędą dla Gdańska złoty medal mistrzostw Polski w grach zespołowych w kategorii seniorów. - Oprócz nich tylko rugbistki Mario Ladies Lechia wywalczyły dla Gdańska tytuł - przypomina Adam Maksim, pełnomocnik prezydenta Gdańska ds. sportu. W Gdyni sytuacja wygląda nieco inaczej.

- W zeszłym roku cieszyliśmy się z tytułów piłkarek ręcznych Vistalu Łączpolu i koszykarzy Asseco Prokomu. Dziś pozostaje nam trzymać kciuki za rugbistów Arki - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" Joanna Zielińska, wiceprzewodnicząca rady miasta w Gdyni.

Bez względu na to, kto wygra niedzielny finał rugby, tytuł pozostanie w Trójmieście i to bez wątpienia powód do radości środowiska reprezentującego tę dyscyplinę sportu. Wiadomo jednak, że zarówno dla Gdańska jak i Gdyni wygrana w takim finale ma szczególny smak, choć w przypadku rugby trudno mówić o animozjach wśród kibiców obu drużyn. Na trybunach w Gdańsku i Gdyni zawsze są kibice z obu miast i sympatycznie dopingują swoją piętnastkę, tak jak na stadionach we Francji czy Wyspach Brytyjskich. I choćby to jest argumentem przemawiającym za tym, by na finale pojawić się osobiście. W Gdyni liczą na komplet publiczności, czyli 3 tysiące widzów. Jak dotąd tylko raz w lutym 2010 kiedy uroczyście otwierano stadion przy ul. Kazimierza Górskiego był na meczu rugby komplet publiczności. W niedzielę jest duża szansa na powtórkę tego osiągnięcia.

- Trzeba będzie się pośpieszyć, bo jeśli ktoś nie zdąży zająć miejsca na trybunach to będzie musiał oglądać mecz zza płotu - mówi nam Jerzy Zając, prezes RC Arka Gdynia. Altenatywą dla tego sposobu przeżywania emocji podczas niedzielnego finału jest telewizyjna transmisja w Polsacie Sport. Początek o godz. 17.25.

Kibice rugbistów"Buldogów" z Gdyni i "Lwów" z Gdańska mobilizują się na finał. Ci pierwsi założyli nawet finałowy profil na portalu społecznościowym facebook. Sympatycy biało-zielonych zaprojektowali specjalną koszulkę na tę okazję. Wszystko po to podkręcić atmosferę przed niedzielnym meczem. Ich działania są dowodem na to, że rugby w Polsce nie jest tylko mało znaczącym dodatkiem do piłki nożnej, o której mówią prawie wszyscy. Ich działania mogą wręcz być wzorem dla niektórych polskich klubów rugby, dla których istotne jest tylko przeżycie z dnia na dzień, nie mówiąc już o jakiejkolwiek wizji rozwoju. Oby ten trójmiejski finał zapoczątkował nową erę klubowego rugby w Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki