Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia - GKS Katowice. Zapomnieć o Lubinie

Janusz Woźniak
Fot. Piotr Krzyzanowski/Polskapresse
Zapomnieć o Lubinie - takie hasło powinno obowiązywać w obozie gdyńskiej Arki przed sobotnim meczem z GKS Katowice. Początek o godz. 15.30

Zapomnieć o porażce z Zagłębiem będzie o tyle łatwiej, że w sobotę Arka wybiegnie na boisko w zdecydowanie innym składzie niż w Lubinie. Do gry wracają bowiem Bartosz Ślusarski, Sławomir Cienciała, a pewnie i Krzysztof Sobieraj oraz Michał Rzuchowski. Na szczęście zmieniony w przerwie meczu w Lubinie Tomasz Jarzębowski nie opuścił boiska w wyniku urazu, a była to zaplanowana roszada wynikająca z powrotu do gry po kontuzji. "Jarza" na pewno przyda się w sobotę i kolejnych ligowych potyczkach.

Za pucharową szansą i awansem do finału Pucharu Polski - chociaż pozostał jeszcze mecz rewanżowy - nie ma co płakać. Gra o awans do ekstraklasy jest znacznie ważniejsza zarówno teraz jak i dla najbliższej przyszłości gdyńskiego klubu.

Podstawowy problem jaki muszą w trybie pilnym rozwiązać trener Paweł Sikora i jego zawodnicy to odzyskanie skuteczności. Gdynianie przestali zdobywać bramki, a bez goli nie ma zwycięstw. Trzy ostatnie mecze, dwa w lidze i jeden w PP, arkowcy kończyli bez bramkowej zdobyczy. W przypadku ligi, to już 233 minuty bez gola, bo ostatnim, który trafił do siatki rywali, był Bartosz Ślusarski w 37 minucie wygranego 1:0 meczu z Flotą w Świnoujściu.

Licznik ligowych goli Arkadiusza Aleksandra zatrzymał się na 12 trafieniach i tej granicy doświadczony snajper nie może przekroczyć. Ostatni raz Aleksander ze zdobycia gola w lidze cieszył się 27 listopada ubiegłego roku, kiedy pokonał bramkarza Termaliki Nieciecza w przegranym 1:2 meczu w Gdyni. Najskuteczniejszy zawodnik Arki czeka na swoją 13 bramkę - oby nie pechową - już 467 ligowych minut. Wprawdzie zupełnie niedawno, bo w ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski w Legnicy, zdobył gola, ale to przełamanie nie dotyczy ligowych występów.

Jak na sobotni mecz z GKS Katowice patrzy trener Paweł Sikora?

- Wszyscy mamy świadomość jak ważne jest to spotkanie, w ogóle jak ważne są nasze następne kwietniowe mecze w lidze. Bo później czekają nas szalenie trudne spotkania z Miedzią Legnica, Górnikiem Łęczna i GKS Bełchatów. Wyniki tych potyczek dadzą nam odpowiedź na pytanie o co będziemy jeszcze grać w tym sezonie, na ile awans do ekstraklasy będzie realny. Musimy więc wygrywać, a aby tak się stało musimy też zdobywać bramki - kończy trener żółto-niebieskich.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki