Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ariel Borysiuk z Lechii Gdańsk: Nie ma co otwierać szampanów [ROZMOWA]

Paweł Stankiewicz, Kraków
Tomasz Bolt/Polska Press
Lechia Gdańsk zremisowała w niedzielę w Krakowie z Wisłą 3:3, a tradycyjnie do wyróżniających się piłkarzy należał Ariel Borysiuk.

Zaczęliście od 0:2, a skończyliście na 3:3. Na taki mecz, jak ten w Krakowie, czekaliście?
Mecz był fajny, ale tak od 15 minuty, bo weszliśmy fatalnie w to spotkanie. Dostaliśmy dwa ciosy i wydawało się, że trudno będzie się podnieść. Tymczasem od tego momentu na boisku była zupełnie inna Lechia, jakiej nie oglądaliśmy w tym sezonie. Wierzę, że to dam pozytywnego kopa, bo tak wyciągnąć wynik na stadionie Wisły nie jest łatwo i wiele drużyn miałoby z tym problem.

To oznacza, że Lechia wraca już na właściwe tory?
Spokojnie. Nie ma co otwierać szampanów, bo to jest tylko punkt i nadal nie wygraliśmy meczu w lidze. Nie będziemy się na pewno samobiczować, bo mieliśmy ciężkie wyjazdy do Wrocławia i Krakowa. Nie przegraliśmy i jest dobry prognostyk, ale musimy to potwierdzić w piątkowym meczu z Górnikiem Łęczna. Jesteśmy zdecydowanym faworytem i trzeba w końcu odnieść zwycięstwo, bo wszyscy na nie czekamy.

Z wyjazdu na trzy mecze wracacie bez porażki i z awansem w Pucharze Polski.
Po tym wyjeździe można postawić plus dla drużyny. Awans w Pucharze Polski zakładaliśmy i to zostało spełnione, a do tego dwa punkty z bardzo trudnych terenów. Śląsk i Wisła to czołówka naszej ligi, a wydawało się, że jedziemy rozbici. Drużyna jest zjednoczona i to pokazaliśmy na boisku.

Udało się przełamać feralne stadiony we Wrocławiu i Krakowie, na których Lechia przeważnie przegrywała.
Nie pasowały Lechii te stadiony. Zaczęliśmy od remisów, czas na wygraną.

I jak odniesiecie to pierwsze zwycięstwo, to już pójdzie wszystko do przodu?
Mam nadzieję, że tak. Górnik to nieobliczalna drużyna, która przegrała ze Śląskiem, ale w pewnym momencie prowadziła. Nie możemy myśleć, że się położą, bo przyjadą do Gdańska walczyć o dobry wynik. Jeśli zagramy z taką determinacją jak w drugiej połowie z Wisłą, to powinno być dobrze. Teraz wreszcie wracamy do domów po tym długim wyjeździe.

Gola Wiśle strzelił Daniel Łukasik. Kiedy Ty coś strzelisz?
Skoro zostałem wywołany do tablicy, to postaram się w następnym meczu, jeśli zagram.

Cały wywiad z Arielem Borysiukiem przeczytasz we wtorkowym, papierowym wydaniu Dziennika Bałtyckiego z dnia 18.08.2015 r. albo kupując e-wydanie gazety

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki