Wicemistrzowie Polski zaczęli nerwowo - agresywnie w obronie, ale i chaotycznie w ataku. Słaby początek zaliczył Frank Turner, któremu brakowało pewności siebie przy rozgrywaniu akcji. Gra żółto-czarnych znacznie poprawiła się, gdy na pozycji rozgrywającego pojawił się Lorinza Harrington. Doświadczony Amerykanin dobrze spisywał się także w obronie. W efekcie Trefl po początkowych problemach objął prowadzenie i powoli je powiększał. Gracze trenera Niedbalskiego ofiarnie walczyli w defensywie, znacznie ograniczając akcje Harrisa (2 punkty do przerwy). Po powrocie do gry swój rytm złapał też Turner, który w końcu zaczął trafiać do kosza z charakterystyczną dla siebie łatwością.
Zaraz po zmianie stron gracze Trefla osiągnęli rekordową przewagę (41:28), po czym... zupełnie się zagubili. AZS szybko rzucił się do odrabiania strat. W dramatycznej końcówce sopocianie zdołali już opanować sytuację i mieli wygraną na wyciągnięcie ręki - na pół minuty przed końcem prowadzili 62:61 i mieli piłkę. Niestety, nie zdołali dobrze rozegrać swojej akcji, z kolei po chwili gospodarze po dość szczęśliwym rozegraniu zdobyli punkty dzięki trafieniu Pawła Leończyka. Treflowi pozostała sekunda. Harrington nie zdołał nawet dokładnie podać piłki...
AZS Koszalin - Trefl Sopot 63:62 (17:19, 11:16, 19:13, 16:14)
AZS: Leończyk 18, Wiśniewski 15, Henry 12, Harris 6, Milicić 5 (1), Jones 4, Wołoszyn 3 (1), Mielczarek 0
Trefl: Turner 16, Spralja 9 (1), Waczyński 9 (1), Dylewicz 7, Harrington 7, Michalak 6 (1), Davis 6, Looby 2, Dąbrowski 0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?