Podstawowy cel sezonu nie zostanie więc zrealizowany. Arka te rozgrywki zakończy na miejscu od 3 do 5. Zadecydują o tym wyniki Dolcanu Ząbki, Wisły Płock i oczywiście samych gdynian w tej ostatniej ligowej kolejce.
Za kilka dni w Arce musi dojść do tak zwanej burzy mózgów i określenia strategii działania na najbliższy sezon, a może nawet na kolejne lata. Zdecydowanej większości podstawowych piłkarzy Arki w tym miesiącu kończą się w Gdyni kontrakty. Trener żółto-niebieskich Piotr Rzepka także ma kontrakt krótkoterminowy, bo do końca sezonu. Byłby on automatycznie przedłużony, gdyby wywalczył awans. Zatem i on nie może być pewien swojej posady, chociaż trudno mieć do niego pretensje, że coś zepsuł, prowadząc drużynę zaledwie w pięciu ostatnich meczach.
W tym sezonie na ligowych boiskach zaprezentowało się w barwach Arki 29 zawodników. To za dużo, aby mówić o stabilizacji w składzie. Często zresztą zmiany były szukaniem nowych rozwiązań po omacku. Uda się albo nie uda. Nie zawsze się udawało. Szczególnie w meczach z drużynami z dolnej połówki tabeli, walczącymi o uniknięcie degradacji do drugiej ligi.
Arka nie grała w sposób powtarzalny, taktycznie przemyślany. Jeżeli coś było w jej grze powtarzalne, to niezrozumiałe błędy w grze defensywnej, śrubowanie rekordu w liczbie otrzymanych czerwonych kartek.
Arka wymaga zmian kadrowych, a najlepiej przemyślanej polityki kadrowej. Na pewno nie można powielić pomysłu z wypożyczaniem zawodników na kilka miesięcy. Na pewno trzeba też przewietrzyć gdyńską szatnię. Należałoby zachować sensowną równowagę pomiędzy starszymi, doświadczonymi zawodnikami, a młodzieżą. Tej ostatniej w Gdyni nie brakuje. Tylko trzeba ją umiejętnie wprowadzać do gry.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?