Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrea Anastasi po zdobyciu brązowego medalu z Treflem Gdańsk: Teraz wybieram się do łóżka na tydzień

Rafał Rusiecki
Andrea Anastasi miał duży wpływ na to, że siatkarze Trefla Gdańsk, po odejściu Grupy Lotos, nie rozpierzchli się po kraju
Andrea Anastasi miał duży wpływ na to, że siatkarze Trefla Gdańsk, po odejściu Grupy Lotos, nie rozpierzchli się po kraju Sylwia Dąbrowa
Andrea Anastasi przyznaje, że zdobyty z Treflem Gdańsk w sobotę w Ergo Arenie brązowy medal mistrzostw Polski smakuje lepiej, niż wicemistrzostwo Polski w sezonie 2014/2015. Te rozgrywki naznaczone były bowiem wieloma przeciwnościami, z którymi cały klub i zgromadzeni wokół niego kibice przezwyciężyli.

Jak się pan w tej chwili czuje?
Jestem na końcu historii jednego zespołu. To porównywalne do zakończenia filmu, który był bardzo dobry. Za nami sezon, a szczególnie rok 2018, w którym wygraliśmy bardzo dużo spotkań. Według mnie zasłużyliśmy na to trzecie miejsce. Jedyne co mnie trochę martwi, to to, że kończymy rozgrywki z pewnymi problemami fizycznymi. Niektórzy zawodnicy byli na boisku, bo po prostu musieli. Nie byliśmy więc tak błyskotliwi, jak to bywało wcześniej.

Każdy z kibiców Trefla zastanawia się teraz, jaki będzie skład na następny sezon. Jak wielu zawodników zostanie w Gdańsku?
Jestem pod tym względem dość pozytywnie nastawiony. Zespół musi ulec zmianom. To jest jasne. Wszyscy dookoła wiedzą, że stracimy wielu siatkarzy. Także z tego względu ciężko było ostatnio to wszystko poukładać. To już jednak postanowione. Ten sezon na rynku transferowym był dramatyczny. Dużo większe kluby zaczęły szybko rozmowy transferowe i w zasadzie zabrały nam zawodników. To nie jest łatwa sytuacja. Musimy cieszyć się tym, co teraz mamy. A mamy Puchar Polski i brązowy medal mistrzostw Polski. Myślę, że to niesamowite.

Pocieszające jest to, że w tym sezonie wygraliście sportowy wyścig z drużynami z większymi możliwościami finansowymi.
Tak, w tym sezonie potrafiliśmy sobie poradzić z sytuacją. Myślę, że możemy te rozgrywki kończyć z dużymi uśmiechami na ustach, z wielkimi powodami do dumy. Absolutnie, możemy być dumni.

To pana drugi medal z Treflem. Pierwszy, srebrny wywalczony był w sezonie 2014/2015. Który medal smakuje lepiej?
W tym mieliśmy możliwość, aby osiągnąć coś wyjątkowego, z finałem włącznie. Niestety, sama końcówka sezonu nie była już tak dobra, bo Mateusz Mika i Damian Schulz musieli grać z urazami. Myślę jednak, że możemy być szczęśliwi z tego, co osiągnęliśmy.

A z czego jest pan dumny najbardziej?
Oh, z wielu rzeczy. Wiecie dobrze, jak dużo różnych problemów mieliśmy na samym starcie ligi. Niespodziewanie musieliśmy z tym wszystkim walczyć. Nie straciliśmy jednak w tym wszystkim motywacji, energii. Chcieliśmy bowiem grać w jednej drużynie. Pokazaliśmy całej siatkarskiej Polsce, że wyjście z trudnej sytuacji jest możliwe. Mam nadzieję, że klub zaaranżuje coś, znajdzie najlepsze rozwiązanie na nadchodzącą przyszłość.

Gdzie wybiera się pan na wakacje?
Do swojego łóżka, na cały tydzień. (śmiech) Nie, nie. Nie ma czasu na wakacje. Po tygodniu przerwy czeka mnie praca z reprezentacją Belgii. Jadę tam na około miesiąc. Po tym czasie w Belgii będę mógł rozkoszować się wakacjami.

Andrea Anastasi i jego życie w Trójmieście

Dzień Dobry TVN

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki