Możliwe, że kończy się marny okres Lotosu Trefla w PlusLidze. Działacze gdańskiego klubu najwyraźniej powiedzieli "dość" niepowodzeniom i wreszcie zabrali się do ciężkiej pracy. Na czele drużyny ma stanąć trener z prawdziwymi sukcesami, by zbudować drużynę z charakterem. Bądź co bądź generała nam właśnie potrzeba.
Andrea Anastasi posiada tak bogate doświadczenie i takie sukcesy (m.in. zwycięstwo w Lidze Światowej przed dwoma laty z reprezentacją Polski), że wszyscy poprzedni szkoleniowcy żółto-czarnych wydają się być jakby z innej bajki.
- Jeżeli faktycznie do tego dojdzie, to będzie to medialny hit. Rzadko się zdarza, aby trener, który z reprezentacją danego kraju odnosił sukcesy, został zatrudniony w klubie, który ich nie osiągał - powiedział nam Ireneusz Mazur, były selekcjoner reprezentacji Polski.
Najbardziej przemawia do nas jednak to, że - w znacznie większym stopniu od wymienianych kandydatów - doskonale orientuje się w realiach naszej ligi i miał już do czynienia z siatkarzami najwyższego formatu.
- Anastasi jest obcokrajowcem, ale dobrze zna nasze realia. To trener z charakterem, dlatego też może na niektórych zawodników działać jak magnes i pójdą zawsze za nim. Są też jednak tacy, którzy z tego samego powodu nie przyjdą do drużyny - uważa Wojciech Drzyzga, były reprezentant Polski.
Powiedzmy sobie też wprost - Anastasi nie jest trenerem, który ma zamiar przyjść do przeciętnego klubu, aby walczyć o dziesiąte miejsce czy tylko o play-offy. Jeśli już Włocha udało się przekonać do przyjścia do Gdańska (co według naszych informacji się stało), to tylko konkretną wizją i - co istotne - sporym zapleczem finansowym. Oznacza to, że działacze gdańskiego klubu wreszcie zabrali się za budowanie drużyny na miarę czołówki PlusLigi.
- W takich miejscach jak Trójmiasto klub powinien być albo na wysokim poziomie, albo w ogóle go nie być. Dlatego też, jeśli otrzymuje się ofertę pracy z takiego miejsca, nawet jeśli wcześniej nie było sukcesów, to wiadomo, że to nie będzie jazda syrenką, lecz wysokiej klasy samochodem. Po to zatrudnia się przecież kierowcę z najwyższej półki - stwierdził Mazur.
Czytaj więcej na kolejnej stronie!
Zatrudnienie Anastasiego ma też drugą stronę medalu. Włoch już od blisko dekady nie zasiadał na ławce trenerskiej w zespole ligowym (w latach 2003-05 ostatni raz był szkoleniowcem Piemonte Volley). W reprezentacji może i presja jest większa, ale specyfika pracy wygląda zupełnie inaczej. Zresztą w trakcie rozgrywek nie sposób już o znaczące zmiany, a w kadrze zawsze jest możliwość dobrania innego, solidnego zawodnika.
- Żaden trener nie jest gwarancją wyników, bo on nie gra. Niemniej jednak Anastasi może być gwarantem tego, że w zespole pojawi się ciekawa grupa zawodników i będą walczyć o play-off, a może nawet coś więcej - przyznał Drzyzga. Podobnego zdania jest również Mazur, który stwierdził, że Lotos Trefl może - przy rozsądnych ruchach - wykonać dwa, trzy kroki naprzód.
Nie można jednak zapomnieć, że w gdańskim klubie próbowano już kilku wariantów. Dotychczas nasz zespół regularnie zawodził. Nawet przed rokiem, gdy udało się awansować do fazy play-off, nie można było mówić o sukcesie.
- W Lotosie Treflu po raz kolejny czekają nas zmiany zawodników i trenerów. A potem wywołujemy pozytywną histerię, że przyjdzie trener i dokona cudu. Brakuje mi w tym wszystkim koncepcji, bo wydaje mi się, że jej po prostu nie ma. A jeśli jest, to jej efekty są mizerne. Takie są fakty. Najlepszym modelem jest Asseco Resovia Rzeszów, która miała plan na wiele lat. Podobnie zresztą działają w Jastrzębskim Węglu - powiedział Janusz Biesiada, były prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?