Adwokat z Sopotu przerywa milczenie

Do tej pory milczał, teraz odpowiada szczegółowo na zarzuty biznesmena w ekskluzywnym wywiadzie dla "Polski Dziennika Bałtyckiego".

Julke twierdzi, że kancelaria, którą polecił mu Karnowski, zachowała się wobec niego nieuczciwie: przyjęła zlecenie przeprowadzenia dla Julkego transakcji zakupu domu handlowego Laura w Sopocie, a potem chciała go wyeliminować na rzecz innego swojego klienta. Twierdzi też, iż to właśnie zamieszanie związane z inwestycją sprawiło, iż kilka tygodni później zdecydował się nagrać rozmowę z włodarzem kurortu.

W rozmowie z naszą gazetą Zwara zdecydowanie zaprzecza tym oskarżeniom, nie wyklucza także, iż cała sprawa znajdzie swój finał w sądzie.

Milczenie przerywa jednak nie tylko współwłaściciel kancelarii. Już dziś, po dłuższej przerwie, głos zabierze również Jacek Karnowski. Okazją będzie dzisiejsza sesja sopockiej Rady Miasta, na której prezydent Sopotu ma się pojawić. Prawdopodobnie przedstawi też nowe oświadczenie.

Co powie? Tego nie wiedzą nawet osoby z jego najbliższego otoczenia. Wiadomo jednak, że podczas sesji będzie gorąco. Gwarantuje to sopocka opozycja, która chce skłonić radnych rządzącej w Sopocie koalicji PO -Samorządność do głosowania nad apelem o ustąpienie z piastowanego stanowiska skierowanym do Karnowskiego.

- Chcemy umożliwić panu prezydentowi honorowe wyjście z sytuacji - mówi Michał Rachoń, rzecznik sopockiego PiS. Tak naprawdę opozycja chwyta się ostatniej deski ratunku, gdyż posiada w Radzie Miasta zbyt mało głosów, aby poważnie myśleć o próbie przeforsowania projektu uchwały dotyczącej referendum, w którym Karnowski mógłby zostać odwołany.