Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adrian Bladowski: W wolnych chwilach chętnie gra na saksofonie

Daria Jankiewicz
Rozmowa z mł. ogn. Adrianem Bladowskim z KP PSP w Gdańsku (JRG nr 4 Gdańsk Nowe Szkoty).

Jak długo pracuje Pan w PSP?
W PSP jestem dokładnie od 16 sierpnia 2005 roku.

Dlaczego wybrał Pan straż?
Może będę banalny, ponieważ pewnie każdy strażak tak mówi- ale kierowała mną chęć pomocy innym. Lubię pomagać i czerpię z tego ogromną satysfakcję.

Zanim wstąpił Pan do PSP był Pan strażakiem ochotnikiem.
Moja przygoda ze strażą pożarną rzeczywiście rozpoczęła się znacznie wcześniej niż w 2005 roku. Wstąpiłem bowiem do młodzieżowej drużyny pożarniczej w Staniszewie. Obecnie jestem w tej jednostce zastępcą prezesa. Myślę, że to właśnie moje członkostwo w OSP w znacznym stopniu przyczyniło się do podjęcia decyzji o wstąpieniu w szeregi PSP.

Pamięta Pan pierwszą akcję, w której wziął Pan udział?
Pamiętam jak podczas pierwszej mojej służby, rozległ się dzwonek alarmujący. Serce stanęło mi w gardle. Opanował mnie wielki stres. Nie wiedziałem czego mogę się spodziewać. Okazało się, że był to palący się śmietnik.

A najtrudniejsza akcja w dotychczasowej Pana służbie?
Jednostka, w której pracuję, czyli JRG 4 w Gdańsku, znajduje się na terenach byłej Stoczni Północnej. Bardzo trudne i niebezpieczne akcje mają więc miejsce na statkach. Niskie, wąskie przejścia. Bardzo duże zadymienie, wysoka temperatura – bo przecież blachy bardzo szybko się nagrzewają. To wszystko powoduje, że akcje te są bardzo niebezpieczne i wymagające od strażaków dużego opanowania.

Jedną z trudniejszych akcji, w której brałem udział, był także pożar hali Stoczni Gdańskiej, w której produkowane były ekskluzywne jachty. To było dwa lata temu. Po raz pierwszy widziałem wówczas jak potrafi topić się stalowa konstrukcja. Pożar był trudny do opanowania. Akcję rozpoczęliśmy około godziny 20. Pracowaliśmy bez przerwy do rana, aż podmienili nas koledzy z następnej zmiany.

Proszę opowiedzieć jakąś zabawną historię, która wydarzyła się podczas Pana służby.
Dostaliśmy kiedyś zgłoszenie do ratowania wiewiórki, która….po prostu siedziała sobie na drzewie. To była śmiechu warta sytuacja.

Czy trudno jest być strażakiem?
Ludzie są różni, więc jedna osoba nadaje się do pracy w straży, inna nie. Myślę, że jest to na tyle specyficzna praca, różniąca się znacznie od pozostałych zawodów, że aby wstąpić do straży trzeba mieć w sobie to „coś”.

Jak spędza Pan wolny czas po pracy?
Wolny czas poświęcam rodzinie. Moim hobby jest zaś przede wszystkim sport – piłka nożna, siatkówka, narty. Przyjemność sprawia mi także gra na safsofonie.

Zagłosuj na mł. ogn. Adriana Bladowskiego z KM PSP Gdańsk, JRG 4 - wyślij sms o treści zaw.2 na numer 72355 (koszt 2.46 zł z VAT)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki