- Po dogłębnej analizie lekarze doszli do wniosku, że przyczyną bólu było ostre zapalenie korzonków, a nie minimalne wysunięcie dwóch dysków w kręgosłupie - wyjaśnia nam reprezentant AZS AWFiS Gdańsk, szlakowy czwórki podwójnej. - To ważne ze względu psychologicznego. Mogę już trenować na ergometrze wioślarskim, mogę pływać na wodzie, biegać, chodzić na siłownię. Duża w tym zasługa Mieczysława Wiktora, fizjologa z Sopotu. To za sprawą jego wskazówek udało się zlikwidować stan zapalny. A jeszcze na początku września byłem bardzo przybity tym, że rehabilitacja przebiega bardzo wolno.
Mistrz olimpijski z Pekinu zaznacza, że do końca października nie zamierza forsować organizmu podczas treningów.
- Chęci są duże, ale możliwości jeszcze nie tak wielkie - zaznacza Adam Korol. - Spokojnie, z tygodnia na tydzień, będę zwiększał obciążenia. W listopadzie spodziewam się otrzymać od naszego trenera szczegółową rozpiskę treningową i wtedy będę ćwiczył już tak samo, jak koledzy z osady. W tym roku załapię się jeszcze na zgrupowanie w Szklarskiej Porębie. Tam będziemy trenować na nartach biegowych.
Korol, oprócz złota z Pekinu, ma na koncie 4 tytuły mistrza świata i tytuł mistrza Europy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?