Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Duda, napastnik Lechii Gdańsk: Wynik z Łodzi jest fatalny i nasza gra także [ROZMOWA]

Paweł Stankiewicz
Z Adamem Dudą, napastnikiem Lechii Gdańsk, rozmawia Paweł Stankiewicz.

Chyba nie tak miał wyglądać niedzielny mecz w Łodzi w waszym wykonaniu?

- Zdecydowanie nie tak. Przyjechaliśmy po trzy punkty i mecz z Widzewem miał być dla nas takim poważnym sprawdzianem, czy rzeczywiście chcemy iść w górę tabeli. Na pewno nie gramy po to, żebyśmy byli przeciętniakami. Chcieliśmy koniecznie zwyciężyć, żeby patrzeć do góry, a nie oglądać się za siebie. Nie wyszło. Nie wiem tak naprawdę, co się stało i ciężko mi na gorąco to ocenić. Nie tak miał wyglądać ten mecz. Wynik jest fatalny i myślę, że nasza gra też taka była.

A mecz przecież ułożył się dla was bardzo dobrze, bo objęliście prowadzenie i wydawało się, że przejmiecie pełną kontrolę?

- Też tak sądziliśmy. Takie było założenie, żeby wygrać. Prowadziliśmy 1:0, a potem jeszcze były dwie sytuacje po strzałach głową, a Marcin Pietrowski miał rzut wolny. Jak się nie wykorzystuje takich sytuacji, to potem traci się bramki. I może to był klucz do tego, że przegraliśmy w Łodzi.

Wynik jest tragiczny, ale też wciąż słabo gracie w piłkę. Trener Michał Probierz po meczu z Koroną Kielce mówił, że nie ma kryzysu, ale to chyba nie do końca tak wygląda?

- Na pewno nie. My też jesteśmy wściekli i źli, że tak gramy i nie wygrywamy. Nie wiem, co mogę jeszcze dodać. Nie chcę na gorąco czegoś powiedzieć, ale na pewno nie tak powinniśmy grać. Nie przystoi, aby Lechia prezentowała się w tak zły sposób. Musimy z tego szybko się otrząsnąć i zacząć dobrze grać. Może mniej mówić, a po prostu więcej robić na boisku.

Miałeś w drugiej połowie świetną sytuację na 3:2. Gdybyś strzelił, to mecz mógłby się jeszcze inaczej potoczyć. Zgodzisz się z tym?

- Jestem o tym przekonany. Powinienem strzelić gola w tej sytuacji i gdyby tak się stało, to na pewno byśmy poszli za ciosem. Nie trafiłem jednak w bramkę i jestem bardzo zły na siebie, że nic nie strzeliłem. Jestem napastnikiem i jestem odpowiedzialny na boisku za to, żeby strzelać gole. Nie wykonywałem jednak dobrze swojego zadania.

Ale wreszcie doczekałeś się w Łodzi miejsca w podstawowym składzie Lechii, o które tak walczyłeś.

- Doczekałem się i ucieszyłem się, że dostałem szansę i zagram przeciwko Widzewowi. Dlatego teraz jestem podwójnie zły, że nie udało mi się tego wykorzystać na plus i przegraliśmy z Widzewem. Szkoda. Nie da się ukryć, że teraz przed nami dużo pracy.

Przerwa w rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy dla reprezentacji pomoże Lechii wrócić do gry na dobrym poziomie?

- Wierzę w to, że tak. Musimy wreszcie sobą potrząsnąć i po tych słabych meczach w naszym wykonaniu wreszcie zacząć znowu wygrywać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki