Wrócił Ksiądz Arcybiskup z Watykanu, z wizyty polskich biskupów. Jakie wrażenia po tym wyjątkowym spotkaniu?
Wizyta przebiegała w serdecznej i bezpośredniej atmosferze. Biskupów diecezjalnych i pomocniczych podzielono na pięć grup. Byliśmy w ostatniej wraz z archidiecezją szczecińsko- kamieńską oraz archidiecezją warmińską, a więc stanowiliśmy północną część Kościoła w Polsce - od granicy niemieckiej do rosyjskiej. Tu od wieków mieszkało wielu bardzo pobożnych ludzi i wspaniałych uczonych. Mam tu na myśli m.in. Mikołaja Kopernika oraz Jana Heweliusza. Dlatego też, aby zaznaczyć znaczenie tego regionu, zaśpiewaliśmy nawet "Jak szczęśliwa Polska cała, w niej Maryi kwitnie chwała, od Bałtyku po gór szczyty, kraj nasz płaszczem Jej okryty"...
Rozumiem zatem, że Ksiądz Arcybiskup przedstawił Ojcu Świętemu bogatą działalność archidiecezji...
Tak. Była to dobra okazja do zaprezentowania papieżowi Franciszkowi wszystkich naszych dzieł, między innymi na rzecz chorych, ubogich i zagubionych wiernych. Mam osobiste przeżycie z tej wizyty. Po godzinie, gdy Ojciec Święty zauważył, że od mówienia zrobiło mi się sucho w gardle, osobiście ruszył w kierunku szafy. Przewidując, co zamierza uczynić, poszedłem za nim. Po chwili podał mi wodę. Była to dla mnie zaskakująca, ale i miła chwila. Na pamiątkę zabrałem szklankę, ale chcę przez to wyraźnie powiedzieć, iż w osobie papieża widać tę ludzką życzliwość, czym zachwyca się cały świat. Drugim tego dowodem był moment, gdy papież z każdym biskupem się pożegnał, podając rękę na do widzenia. Nawiązując do samej wizyty w Watykanie, oprócz prezentacji diecezji rozmawialiśmy też oczywiście o przyszłości, co zrobić, aby ludzie byli bliżej Kościoła.
Jakie konkretnie wskazówki dał biskupom Ojciec Święty?
Tak jak już wspomniałem, papież jest bardzo życzliwy, a więc mówił, byśmy zawsze byli blisko ludzi, dostrzegali jeszcze bardziej problemy rodzin i jeszcze mocniej zajęli się promocją życia rodzinnego, a tym samym związanych z tym wartości. Byśmy działali przez cały czas, a nie często jak politycy, którzy odwiedzają ludzi tylko przed wyborami. Sporo spraw dotyczyło także młodzieży. Zwrócono na przykład uwagę, by do młodych mówić prostym, trafiającym językiem. Ogólnie biskupi nie mają się bać mówić zdecydowanie o Bogu i pomagać rozwiązywać różne ludzkie, codzienne kłopoty, bo jak usłyszeliśmy, żaden psycholog nie zastąpi księdza. Wraz z tym mamy pamiętać o ubogim stylu Kościoła i kontynuować wszystkie dobre dzieła, a tych w Polsce nie brakuje. Nasz kraj ma ogromny wpływ w dzieło misyjne i w nowe powołania kapłańskie, nie zapominając o pięknej formie pomocy biednym, jaką jest Caritas.
Słyszałem od biskupa pelplińskiego Ryszarda Kasyny, że zaprosił Ksiądz Arcybiskup Ojca Świętego na Pomorze...
Rzeczywiście, delikatnie napomknąłem papieżowi Franciszkowi, że także na północy Polski jest żywa część Kościoła i z wielką radością gościlibyśmy Ojca Świętego na naszej ziemi. A mówiłem o tym z myślą o Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie w 2016 roku i obchodach 1050-lecia chrztu Polski w Gnieźnie. W związku z tymi wydarzeniami spodziewana jest wizyta papieża Franciszka, na co bardzo liczymy.
Które miejsca na Pomorzu papież miałby odwiedzić?
Jest za wcześnie, by odpowiadać na takie pytanie, gdyż decyzja o ewentualnym przyjeździe papieża należy do Stolicy Apostolskiej. A więc dopiero, gdy będą konkrety, można rozmawiać o tej kwestii. Co do samego miejsca, każde jest dobre, gdyż najważniejsza jest obecność Ojca Świętego. Dla wiernych jest to zawsze głębokie przeżycie, ale i wspaniała chwila, która jeszcze bardziej umacnia nas wszystkich w wierze.
Rozmawia:ł Sebastian Dadaczyński
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
