- Cztery czteroosobowe grupy tworzą sztafetę - wyjaśnia Paweł Czapliński, opiekun studentów. - Zmieniamy się na trasie co 25 kilometrów. W czwartek w ubiegłym tygodniu wyruszyliśmy ze Świnoujścia, a w nocy z wtorku na środę zamierzamy dotrzeć do granicy Polski z obwodem kaliningradzkim. Chcemy rozpropagować turystykę pieszą.
Choć piechurzy maszerują w upale, humory im dopisują.
- Spotykamy się z wyrazami sympatii - mówi Kazimierz Labuda. - Dostajemy od przypadkowo spotykanych osób zapiekanki, hot dogi i napoje. Jest ciężko, bo maszerujemy po plaży przy temperaturze 30 stopni C, ale nie poddamy się i dojdziemy do celu.
Uczestnicy nietypowego marszu idą na zmianę bez przerwy. Śpią w busie lub stodołach. Na trasie czuwają nad nimi specjaliści. - Jak na razie obyło się bez poważnych urazów - mówi Aleksandra Gliniecka, ratownik medyczny. - Kilku uczestników miało niegroźne odciski na stopach.
Podczas wędrówki po plaży każdy z piechurów wypija dwa litry wody mineralnej.
- Siły dodają nam specjalne batony energetyczne, które zjadamy podczas marszu - zdradza Paweł Wodzinowski. - Każdego wieczoru spożywamy też wysokokaloryczną zupę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?