W sali Teatru Muzycznego zasiadła ekipa filmowa. Kiedy ich wywoływano na scenę, Bromski żartował, że ekipa, która została, składa się z optymistów. Bo pesymiści wyjechali.
Przed projekcją reżyser przeprosił też za to całe zamieszanie. Powiedział, że TVP już nie jest koproducentem filmu, a oni zobowiązali się do oddania telewizji publicznej pieniędzy (2 i pół miliona złotych - o takiej kwocie mówiono - dop. aut.).
- Z góry przepraszam, że jeszcze na początku filmu pojawi się logo TVP - dodał na koniec. I rzeczywiście, kiedy to logo pojawiło się na ekranie, cała widownia zatrzęsła się od śmiechu.
Ci, którzy film obejrzeli, pytali potem ze zdziwieniem - o co tyle hałasu?
Film oparty jest bardzo luźno na aferze Amber Gold i jeśli uderza w kogoś, to w całą klasę polityczną i w policję, a także w samorząd. Nie jest to jednak, mimo udziału w nim wielkich aktorów: Andrzeja Seweryna i Janusza Gajosa, dzieło wielkie. Ale widzowie sami zobaczą i ocenią.
RECENZJA SOLID GOLD: Film nie jest arcydziełem, ale wstrząsnął gdyńskim festiwalem
Jacek Bromski już po projekcji, na pytanie - co takiego było tą kością niezgody przy "Solid Gold", odparł:
- Nie wiem. Być może nie chcę wiedzieć. A potem, dociśnięty pytaniem tłumaczył, ze chodziło o pewną scenę z Andrzejem Sewerynem.
- Nakręciliśmy takie jedno, pięciosekundowe ujęcie na lotnisku, jak oni ciągną samolot. To miał być filmowy żart. Ale po śmierci prezydenta Pawła Adamowicza, ta scena straciła humorystyczny wydźwięk. I nie wstawiliśmy jej do filmu. Wtedy pojawiły się naciski, żeby ona jednak się w filmie znalazła.
Bromski mówił, że to TVP na tę scenę naciskała.
Padło też pytanie, czy współpraca z TVP nie była naiwnością z jego strony. I czy nie spodziewał się, że mając taką scenę z samolotem, TVP nie spróbuje jej wykorzystać?
- Kręciliśmy tę scenę na pół roku przed zamachem na prezydenta Pawła Adamowicza. Ale to nie była naiwność, tylko wiara, że się wybronimy - tłumaczył.
Na kolejne pytanie - czy to prawda, że decyzja o tym, żeby film znowu pojawił się w konkursie, zapadła po telefonie ministra Piotra Glińskiego do Jacka Kurskiego, reżyser odparł na nie krótko: - To jest możliwe. Ale nie byłem przy tym telefonie. W każdym razie gdzieś tam zapadła decyzja, żeby tę awanturę wyciszyć, a nie eskalować.
Kiedy dziennikarze próbowali drążyć jeszcze ten temat zamieszania wokół filmu Piotr Stramowski, obecny na konferencji, próbował cenzurować niejako konferencję, mówiąc, że może już dość pytań o to zamieszanie, a czas na rozmowę o filmie.
Co do filmu więc, reżyser mówił też o tym, że oprócz filmu "Solid Gold" nakręcili również 6-godzinny serial. Niektóre wątki będą więc rozszerzone.
Na pytanie, kiedy serial i kto go pokaże, odparł: - zobaczymy.
Jedno jest pewne: że nie TVP, przynajmniej na razie...
POLECAMY w SERWISIE DZIENNIKBALTYCKI.PL:
- Kalendarz niedziel handlowych w 2019 roku. Sprawdź!
- Dyskonty nie będą mogły sprzedawać produktów marek własnych?
- Po raz trzeci padła główna wygrana w "Milionerach"!
- TOP 100 największych firm na Pomorzu [RANKING]
- Tak mieszka Robert Lewandowski [zdjęcia]
- Nauczyciel płakał, jak poprawiał. Zobacz najlepsze teksty uczniów i nauczycieli
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?