Taka wersja została jednak szybko wykluczona, bo podobne dolegliwości zaobserwowano u innych chorych, pozostających pod stałym nadzorem personelu.
- U niektórych pacjentów Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego wystąpiły objawy żołądkowo-jelitowe. Jedna z tych osób miała ostre dolegliwości, u reszty problemy nie były poważne i ustąpiły po jednym, maksymalnie dwóch dniach - przekonuje Danuta Jędrzak-Kułaga, z-ca dyrektora ds. medycznych w centrum.
- Podjęliśmy odpowiednie działania, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby. Nie ma już kolejnych zachorowań, sytuacja jest opanowana.
Szpital zawiadomił o sprawie sanepid. - Prowadzimy dochodzenie epidemiologiczne w tej sprawie. Nadzorem została objęta szpitalna kuchnia - mówi Ewa Bębenek, z-ca kierownika Oddziału Przeciwepidemicznego Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku.
- Pobraliśmy także od pacjentów wymazy i próbki kału. Zostaną one poddane badaniu bakteriologicznemu oraz sprawdzone pod kątem obecności wirusów. W chwili obecnej trudno stwierdzić, co mogło spowodować wystąpienie objawów chorobowych u pacjentów w szpitalu. Oczekujemy na wyniki badań, które pozwolą określić nam przyczynę tych zachorowań - dodaje Ewa Bębenek.
Nasza Czytelniczka skarży się też na brak informacji o stanie zdrowia matki. - Lekarz od początku bagatelizował problem. Do dziś nie wiem, czy jej zdrowiu nic już nie zagraża - mówi.
Centrum tłumaczy, że średnio na jednego lekarza przypada nawet 40 pacjentów. To dlatego medycy nie zawsze mogą poświęcić rodzinom chorych tyle czasu, ile by chcieli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?