Spis treści
Mieszkańcy słynnego miasteczka w Szwajcarii buntują się przeciw turystom
Urocze szwajcarskie miasteczko Lauterbrunnen w kantonie Berno liczy zaledwie 2500 mieszkańców, ale co roku zalewane jest przez tłumy turystów, chcących zobaczyć na własne oczy i sfotografować pobliski słynny wodospad Stuabbach. Woda spada tam z wysokości aż 270 m, tworząc niesamowite widowisko.
Mieszkańcy Lauterbrunnen mają już dość turystów. Narzekają, że zbyt duża liczba gości to prawdziwa plaga, która szkodzi ich miasteczku. Turyści korkują drogi i parkują w nieodpowiednich miejscach, śmiecą, są głośni, a nawet skracają sobie drogę, wchodząc na prywatne posesje.
– Czujemy się jak pracownicy parku rozrywki – mówił lokalny ksiądz Markus Tschanz w wywiadzie dla radia SRF.
Duża liczba turystów, którzy każdego lata nawiedzają Lauterbrunnen, to nie tylko kwestia spadku komfortu życia stałych mieszkańców. To także poważny problem ekonomiczny: sztuczne tłumy zwracają uwagę deweloperów, powodują wzrost wartości nieruchomości, a więc i stałe podnoszenie czynszów.
Mieszkańcy Lauterbrunnen postanowili podjąć walkę o swoje miasteczko i zacząć zwalczać nadmierną turystykę. Jak chcą to zrobić?
Czytaj też: Nowy podatek turystyczny we Włoszech? Śladem Wenecji pójdzie inne miejsce. Jest bardzo popularne
Nowa opłata za zwiedzania szwajcarskiego cudu natury
Mieszkańcy Lauterbrunnen obradują nad najlepszym sposobem zapobiegania skutkom nadmiernej turystyki. Ostatnio największym zainteresowaniem cieszy się propozycja wprowadzenia opłaty turystycznej na wzór Wenecji.
Od 25 kwietnia 2024 Wenecja pobiera opłatę od każdego turysty, który przybywa do miasta na krótko i nie wykupuje noclegu. W pierwszym miesiącu obowiązywania wenecki podatek przyniósł miastu dochód ok. 1 miliona euro. Nie zmniejszył liczby turystów, ale dał dodatkowe środki na radzenie sobie ze skutkami ich obecności.
Podobnie miałoby to działać w Lauterbrunnen. Podatek wyniósłby od 5 do 10 franków (czyli między ok. 20 a 40 zł) i dotyczył każdego turysty, który przybywa do miasteczka samochodem i nie wynajmuje noclegu. Opłata uiszczana byłaby za pomocą aplikacji mobilnej, a mieszkańcy losowo sprawdzaliby, czy goście ją uiścili.
– Podatek nie obowiązywałby gości hoteli, uczestników wykupionych wycieczek i tych turystów, którzy przyjeżdżają do nas środkami transportu publicznego – tłumaczy burmistrz Karl Napflin, cytowany przez portal Swiss Info.
W ten sposób mieszkańcy Lauterbrunnen pobieraliby pieniądze od jednodniowych turystów, którzy wpadają do miasteczka tylko po to, by zobaczyć słynny wodospad, a potem znikają, nie zostawiając po sobie pieniędzy, a więc korkując ulice bez wyraźnego pożytku dla lokalnej gospodarki.
Pomysł wprowadzenia opłaty turystycznej jest nadal dyskutowany. Nawet jeśli zostanie przyjęty, podatek na pewno nie będzie obowiązywał w wakacje 2024. Być może jednak Lauterbrunnen jest zwiastunem nadciągających zmian i jeśli nowa opłata wyjdzie na dobre Wenecji, także inne małe i duże miasta Europy, cierpiące z powodu nadmiernej turystyki, zaprowadzą podobne rozwiązania u siebie w najbliższych latach.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Stronę Podróży codziennie. Obserwuj Stronę Podróży!
Źródła: Berner Zeitung, CNN, Swissinfo.ch
Czytaj też: Odkrywanie Szwajcarii. Poznaj kraj pełen niesamowitych atrakcji i zapierających dech w piersiach krajobrazów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?