Maciej Makuszewski pracował już z trenerem Michałem Probierzem w Jagiellonii Białystok, której był zawodnikiem przez ponad dwa sezony. Następnie zawodnik przeszedł do rosyjskiego Tereka, gdzie miał zastąpić kontuzjowanego Macieja Rybusa. Makuszewski nie zdołał jednak wywalczyć miejsca w składzie, w efekcie drużyna z Groznego nie stwarzała problemów przy wypożyczeniu.
- Oczy będą na mnie zwrócone, „O, wielki pan piłkarz z Rosji przyjechał”. Rozumiem takie reakcje. Ale ja jestem ambitnym człowiek! Chcę grać w piłkę, udowodnić, że nie wracam z podkulonym ogonem - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Makuszewski.
24-letni piłkarz ma rozruszać skrzydła w Lechii Gdańsk. To dynamiczny zawodnik, dzięki czemu biało-zieloni mogą naprawdę ożywić swoją grę w ofensywie. Makuszewski od kilku dni trenuje już z Lechią, dla której - jak sam zapowiada - będą mu się buty palić. Warto też dodać, że zawodnik miał też inne opcje wypożyczenia.
- Miałem opcję wypożyczenia do innego rosyjskiego klubu, który walczy o utrzymanie. Terek nie chciał jednak wzmacniać konkurencji. Oni na tym punkcie są wyczuleni. Nawet kiedy piłkarz odchodzi po zakończeniu kontraktu, kręcą nosem, są zdegustowani takim przebiegiem sytuacji, że za darmo i do rywala. A ja? Jakbym chciał, mógłbym tam siedzieć jeszcze półtora roku, nie grać, ale zarobić nieporównywalnie większe pieniądze od tych, jakie mam w Lechii. Nikt mnie z klubu nie wypychał - dodał.
źródło: Przegląd Sportowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?