MKTG SR - pasek na kartach artykułów
3 z 8
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Maria Ż.: Co Pan sądzi o mężczyźnie, z którym jestem na...
fot. Grzegorz Mehring/Archiwum

Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA INTERNAUTÓW]

Maria Ż.: Co Pan sądzi o mężczyźnie, z którym jestem na zdjęciu? Poznaliśmy się latem ubiegłego roku w sanatorium. Nasza znajomość była dla mnie od pierwszego dnia bardzo miła, gdyż mój towarzysz okazał się człowiekiem o dużej kulturze osobistej, wesołym, z dużą wiedzą i nieprzeciętną inteligencją. Wszystko to mi bardzo odpowiadało, no a przede wszystkim to, że jest stanu wolnego. Ja jestem też osobą wolną - po niedawnym rozwodzie z mężem, który to zostawił rodzinę dla innej kobiety. Jestem niezależna finansowo, mam swoje mieszkanie. Moje dzieci i wnuki są dla mnie najważniejsze. Po rozwodzie nie planowałam nowego związku, ale nie zarzekałam się, że do końca życia chciałabym być sama. Moja nowa znajomość była dla mnie iskierką nadziei na nowe, lepsze życie. Postanowiliśmy, że po zakończeniu sanatoryjnego turnusu będziemy kontynuować naszą znajomość. Utrudnieniem jest duża odległość pomiędzy naszymi miejscami zamieszkania, ale codziennie rozmawiamy telefonicznie i SMS-owo. Bardzo to nas do siebie zbliżyło - tak, że zaczęliśmy planować wspólną przyszłość. Był też plan spotkania jesienią, ale tego nie udało się zrealizować. Wszystko się skomplikowało w momencie, kiedy dowiedziałam się od niego, że właściwie to on nie jest stanu wolnego, bo nie ma rozwodu. Podobno od wielu lat są z żoną w separacji, a kilkanaście lat pobytu za granicą doprowadziło jego małżeństwo do trwałego rozkładu. A co Pan o tym sądzi? Czy to prawda? Zapewnia mnie, że jest we mnie zakochany i tylko ze mną chce spędzić resztę życia, że postanowił już w tym roku opuścić swoją rodzinę i zacząć nowe życie. Wyraził nadzieję, że to ja go przyjmę do swojego mieszkania, bo jak twierdzi - z zarobków za granicą kupił każdej z córek dom i w obecnej sytuacji nie stać go na kupno mieszkania dla nas. Szczerze mówiąc, to ta jego nowa "prawda" była dla mnie wielkim zaskoczeniem, o czym mu otwarcie powiedziałam. Nie potrafię podjąć decyzji, to wszystko jest dla mnie takie trudne. Od początku naszej znajomości ja bardzo mu zaufałam, a on właściwie mnie oszukał. Boję się, że będę przeżywać kolejne rozczarowania i kłopoty ze strony jego rodziny. A co Pan sądzi, czy gdybym zdecydowała się być z nim, to byłaby to dobra decyzja?

Krzysztof Jackowski: W pełni pochwalam pani ostrożność. Moim zdaniem to ta znajomość jest dla pani interesującą przygodą i taką powinna pozostać. Odradzam pani przyjmowanie tego pana do swojego mieszkania na stałe, bo stałego związku nie będziecie tworzyć. Słusznie podejrzewa go pani o nie do końca szczere zamiary. Tak by było dalej, przeżyłaby pani niejedno rozczarowanie i po co to pani? Ta znajomość powinna pozostać luźnym związkiem, kontynuowanym tak długo, jak pani to będzie odpowiadało. CZYTAJ DALEJ

Zobacz również

System artylerii rakietowej Chunmoo zaprezentowany w Paryżu

O TYM SIĘ MÓWI
System artylerii rakietowej Chunmoo zaprezentowany w Paryżu

Z Widzewa mogą odejść Jordi Sanchez i Andrejs Ciganiks

Z Widzewa mogą odejść Jordi Sanchez i Andrejs Ciganiks

Polecamy

Letni obiad z cukinią i boczkiem. Robię go, gdy brakuje pomysłów

Letni obiad z cukinią i boczkiem. Robię go, gdy brakuje pomysłów

Urlop dla poratowania zdrowia? Tak, ale nie dla wszystkich

Urlop dla poratowania zdrowia? Tak, ale nie dla wszystkich

Narkotyki w dziecięcej przyczepce rowerowej. Mężczyzna zatrzymany o północy

Narkotyki w dziecięcej przyczepce rowerowej. Mężczyzna zatrzymany o północy