Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA INTERNAUTÓW]

opr. Tadeusz Woźniak
Grażyna B.: Bardzo Pana proszę o wizję na temat mojej przyszłości, czy czekają mnie jakieś zmiany? Jestem 55-letnią kobietą, mężatką od 35 lat. Moje życie nie było usłane różami. Dziś wiem, że nie byłam szczęśliwa w tym związku. Mąż bił mnie, ubliżał wulgarnymi słowami. Byłam zależna od niego, bo nie pracowałam zawodowo, zajmowałam się domem i dziećmi. Do dziś mąż strasznie pije. Oprócz renty ma dochody z dodatkowej pracy. Z tych zarobków się nie wylicza, oszukuje mnie, żeby coś mieć na hazard - grywa na automatach, takich maszynach. Obecnie nie daję się bić, również jemu oddaję. Cały czas leczę się u lekarza psychiatry. 8 lat temu straciłam syna w wypadku samochodowym. Ciężko mi z tym żyć. Ale najgorsze jest to, że ja już nie kocham swojego męża. Dziś to wiem i przekonałam się, że odżyła moja pierwsza miłość. Byłam z tym mężczyzną przed mężem i dziś wiem, że właśnie jego kocham. Chciałabym wiedzieć, jakie jest moje dalsze przeznaczenie, czy czekają mnie lepsze, szczęśliwe dni, lata? Krzysztof Jackowski: No, no, no... Historia jak w romantycznym filmie. Muszę jednak panią rozczarować. Ten pani amant nie jest bohaterem z takiego filmu, a film jak to film - kończy się i zaczyna się życie... Pani zdecydowanie konfabuluje i wyolbrzymia złe strony swojego małżeństwa, żeby dopasować je do końcowej tezy - decyzji o rozstaniu. Różnie między wami bywało - raz lepiej, raz gorzej - jak w każdym małżeństwie, ale jesteście ze sobą razem i możecie na siebie liczyć. Obawiam się, że rozstanie się pani z mężem, a związanie z dawną sympatią niczego pani nie zbuduje. Nie jest pani w wieku sprzyjającym budowaniu nowych związków. Natomiast najgorsza w pani przypadku byłaby samotność. Podejrzewam, że długotrwałe depresje doprowadziły u pani do cyklofrenii (choroby objawiającej się m.in. zmianami nastrojów, od euforii po depresję), proszę nie zaniedbywać leczenia psychiatrycznego. Uważam, że pomysł powrotu do miłości sprzed 36 lat jest zły. Namawiam do przeanalizowania relacji z mężem, sądzę, że wiele w nich można poprawić i odnaleźć choć trochę radości. CZYTAJ DALEJ
Grażyna B.: Bardzo Pana proszę o wizję na temat mojej przyszłości, czy czekają mnie jakieś zmiany? Jestem 55-letnią kobietą, mężatką od 35 lat. Moje życie nie było usłane różami. Dziś wiem, że nie byłam szczęśliwa w tym związku. Mąż bił mnie, ubliżał wulgarnymi słowami. Byłam zależna od niego, bo nie pracowałam zawodowo, zajmowałam się domem i dziećmi. Do dziś mąż strasznie pije. Oprócz renty ma dochody z dodatkowej pracy. Z tych zarobków się nie wylicza, oszukuje mnie, żeby coś mieć na hazard - grywa na automatach, takich maszynach. Obecnie nie daję się bić, również jemu oddaję. Cały czas leczę się u lekarza psychiatry. 8 lat temu straciłam syna w wypadku samochodowym. Ciężko mi z tym żyć. Ale najgorsze jest to, że ja już nie kocham swojego męża. Dziś to wiem i przekonałam się, że odżyła moja pierwsza miłość. Byłam z tym mężczyzną przed mężem i dziś wiem, że właśnie jego kocham. Chciałabym wiedzieć, jakie jest moje dalsze przeznaczenie, czy czekają mnie lepsze, szczęśliwe dni, lata? Krzysztof Jackowski: No, no, no... Historia jak w romantycznym filmie. Muszę jednak panią rozczarować. Ten pani amant nie jest bohaterem z takiego filmu, a film jak to film - kończy się i zaczyna się życie... Pani zdecydowanie konfabuluje i wyolbrzymia złe strony swojego małżeństwa, żeby dopasować je do końcowej tezy - decyzji o rozstaniu. Różnie między wami bywało - raz lepiej, raz gorzej - jak w każdym małżeństwie, ale jesteście ze sobą razem i możecie na siebie liczyć. Obawiam się, że rozstanie się pani z mężem, a związanie z dawną sympatią niczego pani nie zbuduje. Nie jest pani w wieku sprzyjającym budowaniu nowych związków. Natomiast najgorsza w pani przypadku byłaby samotność. Podejrzewam, że długotrwałe depresje doprowadziły u pani do cyklofrenii (choroby objawiającej się m.in. zmianami nastrojów, od euforii po depresję), proszę nie zaniedbywać leczenia psychiatrycznego. Uważam, że pomysł powrotu do miłości sprzed 36 lat jest zły. Namawiam do przeanalizowania relacji z mężem, sądzę, że wiele w nich można poprawić i odnaleźć choć trochę radości. CZYTAJ DALEJ Anna Arent-Mendyk/Archiwum
Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski czeka na Państwa listy. Jeśli Ty chcesz zapytać słynnego jasnowidza, napisz do niego za naszym pośrednictwem: na adres: Tadeusz Woźniak, Urząd Pocztowy Gdynia 24, ul. II MPS 11, 81-624 Gdynia, skr. 21.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki