Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW]
Tomasz T.: - Mam do Pana bardzo nietypową prośbę z jeszcze bardziej nietypową sprawą. Proszę o wskazanie złodzieja sejfu z naszej placówki handlowej - delikatesów w miejscowości na Mierzei Wiślanej, latem 2014 roku. Podręczny sejf, metalowy w siwym kolorze, stał w magazynie pod stołem, na którym stała drukarka, a obok stolik z komputerem. Co gorsza, w sejfie oprócz niewielkiej sumy pieniędzy, znajdowały się losy loterii, którą po kradzieży trzeba było zablokować. Kradzież oczywiście zgłosiliśmy na policję, która do dnia dzisiejszego nie znalazła ani złodzieja, ani sejfu, a po miesiącu oczywiście umorzyła dochodzenie. W dniu kradzieży, na popołudniowej zmianie - kiedy to się stało - w sklepie pracowały dwie osoby: kobieta i mężczyzna.
Krzysztof Jackowski: - Kradzieży dokonał bardzo młody, szczupły mężczyzna, około 19 - 22 lata. Nie wiem, czy to był pracownik, czy też ktoś przygodny, kto wpadł do sklepu. Sprawa dla mnie trudna, bo nie ma żadnego przedmiotu, który miał kontakt z tym sejfem. Wówczas mógłbym coś więcej powiedzieć.