Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW]
Elżbieta R: - Dowiedzieliśmy się o Panu z gazety, a potem widzieliśmy w telewizji i słyszeliśmy w radiu, a także czytaliśmy pańskie książki. Postanowiliśmy zwrócić się do Pana z prośbą o wyjaśnienie śmierci naszego ojca i męża, Bogdana R. Zmarł 10.02.br. Został znaleziony w miejscowości Czarna Huta na drodze. Niestety, nie znamy powodów śmierci i nie wiemy, co działo się z nim kilka godzin przed śmiercią, co robił oraz z kim był. Chcielibyśmy wiedzieć, czy brały w tym udział osoby trzecie i z jakiego powodu zmarł. Pokładamy w Panu wielkie nadzieje i zwracamy się z ogromną prośbą o odpowiedź .
Krzysztof Jackowski: - To nie był wypadek. Według mnie, pan Bogdan został zamordowany. W tych tragicznych chwilach widzę przy nim dwóch mężczyzn, których on znał. Ci mężczyźni bili się z nim, poturbowali go. On zmarł z powodu obrażeń wewnętrznych głowy. To był jakiś wewnętrzny wylew, krwiak, uraz. Zgon nie nastąpił od razu. Minęło kilka godzin od tego pobicia, 2-4 godziny leżał, zanim doszło do śmierci. Z tym pobiciem kojarzy mi się wysoki mężczyzna o imieniu Tadeusz.