Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW]
Agnieszka K.: - Jestem na życiowym zakręcie. Tracę dom, w którym mieszkałam od 17 lat i nie wiem, co ze mną będzie. Za kilka miesięcy będę musiała się wyprowadzić i bardzo boję się tej zmiany. Mam wielkie opory co do zamieszkania wspólnie ze swoim obecnym partnerem. Jakiś wewnętrzny głos niemalże krzyczy do mnie, żebym tego nie robiła i nie wiązała się z tym człowiekiem. Może jednak źle odczytuję te wewnętrzne głosy? Może to tylko mój strach i przyzwyczajenie do samodzielnego stanowienia o sobie samej i niechęć do ustępowania i kompromisów, które są zawsze związane z byciem z drugą osobą. Czy ten człowiek jest dla mnie odpowiedni? Czy ułoży nam się wspólne życie? Czy powinnam się do niego przeprowadzić, czy jest może jednak dla mnie inny scenariusz? Może powinnam zamieszkać sama i otworzyć się na inną (lepszą?) znajomość? Czy dam sobie sama radę finansowo, jak potoczą się moje losy? Czy będę kochać i jednocześnie będzie mi odwzajemniona ta miłość? Mam wrażenie, że jeszcze nigdy tak naprawdę nikogo nie kochałam, a obecnego partnera lubię, ale nie mogłabym powiedzieć, że go kocham i chciałabym być z nim do końca życia. W wielu aspektach nie zgadzamy się ze sobą, dość często kłócimy się, jesteśmy tak podobni do siebie, że aż mnie to często drażni. Czy można budować taki związek? Proszę Pana również o wizję dla mojego syna. Skończył właśnie 21 lat, blisko mu do ukończenia studiów. Jest wrażliwym, dobrym i mądrym młodym mężczyzną. Jak się ułoży jego życie?
Mam jeszcze jedno pytanie - czy kiedykolwiek odzyskam pieniądze, które parę lat temu zainwestowałam u ludzi, którzy okazali się wielkimi oszustami. Jak Pan to widzi czy czuje?