![Roman D.: - Jeszcze około półtora roku temu uważałem się za...](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/59/53/533586fddf446_o_large.jpg)
Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW]
Roman D.: - Jeszcze około półtora roku temu uważałem się za szczęśliwca, za człowieka urodzonego pod szczęśliwą gwiazdą. Uważałem, że mam wielki dług do spłacenia za to, co mnie spotkało w dotychczasowym życiu. Dziś już tak nie jest. Najistotniejsze jest dla mnie to, że nie mam pojęcia, co kombinuje żona, jakie ma plany na przyszłość. Stąd panie Krzysztofie pytanie. Jak ułoży się nam dalsze życie? Pan postrzega nasze losy wspólnie i każdego z osobna. Wyrażam wielki szacunek dla Pana zdolności.
Krzysztof Jackowski: - Zupełnie niepotrzebnie tragizuje Pan. Przede wszystkim niesłusznie podejrzewa Pan żonę o jakieś romanse. Żona ma pewien krąg znajomych, w tym młode małżeństwo, z którymi m.in. planuje jakiś wyjazd.
Z żoną macie podobny wiek, ale zupełnie różne temperamenty. Pan osiadł na laurach i czeka na starość, natomiast żona jest jeszcze kobietą pełną energii, ciekawą życia, planującą jeszcze jakieś podróże, wyprawy. Wasze temperamenty się ścierają, a Pan czuje się w tym starciu przegrany, zagrożony.
Nic podobnego, żona jest osobą uczciwą, ale chce jeszcze ciekawie żyć. Przewiduję, że będziecie razem, ale przewiduję też, że żona będzie wyjeżdżała za granicę, nie tylko turystycznie, także zarobkowo. Radzę Panu wyjeżdżać z nią. Przemóc lenistwo i też pojechać razem z żoną.