Jasnowidz z Człuchowa Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW]

Marek G.: Jestem zmuszony kolejny raz prosić Pana o pomoc. Jakieś dwa miesiące temu przyjechałem na umówione spotkanie z Panem, chodziło o ten sam problem odnalezienia rodzinnego skarbu. Otóż mój starszy brat, który jest na fotografii w ogrodzie z moją ciocią, mieszka od trzydziestu kilku lat na stałe w Niemczech. Kilkanaście lat temu przywiózł do nas trochę złota, jakieś sztabki i kilka złotych monet. Dał mamie na przechowanie, a może sam schował - dziś już dokładnie nie pamięta, w którym miejscu - czy była to piwniczka przy garażu, czy jakieś inne miejsce, bo to było przekładane.

Podczas naszego spotkania Pan zaznaczył miejsce na fotografii, gdzie szukać. Szukałem zgodnie z Pana wskazówkami, ale nie udało mi się znaleźć tych rzeczy. Dlatego nadal mam problem. Bardzo Pana proszę o dalszą pomoc. Może te rzeczy tyko chwilowo były w tym miejscu, które Pan wskazał, może Mama je przełożyła albo brat? Mama jest wiekową kobietą, liczy sobie 91 lat, wiele spraw już nie pamięta. Bardzo Pana cenię, myślę, że tylko Pan może mi pomóc w tej sprawie.

Krzysztof Jackowski: - Nie zmieniam miejsca schowania skarbu, nadal twierdzę, że został on schowany w garażu. Natomiast nie upieram się, że było to dokładnie to miejsce, które wskazałem na zdjęciu. Może to być schowane gdzieś wzdłuż ściany, która zaznaczyłem, ale wewnątrz budynku. Niech Pan jeszcze sprawdzi to wskazanie. Nie można tego wykluczyć, że skarb został stamtąd zabrany, na przykład przez brata, który tego nie pamięta albo nie chce się przyznać. Jak Pan pisze, mogła tego dokonać mama, która wiedziała o schowanym skarbie, a dziś z racji wieku już niczego nie pamięta. Nie zaszkodzi jednak dobrze przeszukać garaż.