Zaginięcie Iwony Wieczorek. Jak narodziła się wizja jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego?
Trudno pogodzić się z faktem, że w kraju takim jak Polska, podobno cywilizowanym, nie ogarniętym wojną, wydawałoby się bezpiecznym, na przełomie XX i XXI wieku ludzie znikają bez śladu, nagle, ni stąd ni zowąd. Przepadają bez śladu, pozostawiając zrozpaczonych i bezradnych najbliższych. Z dziennikarskiej praktyki znam kilka takich przypadków. Wśród nich Iwona Wieczorek - najbardziej nagłośnione zaginięcie ostatnich kilku lat. Towarzyszyłem Jackowskiemu, gdy trzy lata temu penetrował okolice wejścia 63 na plażę, gdzie Iwonę utrwalił monitoring, gdy wracała do domu. Przedzieraliśmy się przez krzaki, maszerowaliśmy alejkami wzdłuż plaży od Jelitkowa po Brzeźno. Towarzyszyłem Jackowskiemu z aparatem fotograficznym gotowym utrwalić historyczny moment, gdy jasnowidz znajdzie żywą lub martwą poszukiwaną Iwonę Wieczorek. Niestety taki moment nie nastąpił.