Wystawa stała w ECS. Co zobaczymy? Bohaterowie tamtych lat mieli różne poglądy różne pomysły na Polskę, a potrafili się porozumieć
- W następnej sali dowiadujemy się, jak doszło do sierpniowego strajku - opowiada Knoch. - Odtworzono tu klimat PRL: małe mieszkanie, tandetne meble… Jest też cela więzienna dla wrogów ustroju. Gdy powstało Muzeum II Wojny Światowej zrezygnowaliśmy z tematyki powojennej, ale tę celę pozostawiliśmy. Jej drzwi pochodzą z aresztu przy ulicy Kurkowej, który symbolicznie połączył pokolenie żołnierzy wyklętych, skazywanych przez komunistów na śmierć (siedziała tam przecież „Inka”), stoczniowców walczących z komunistami w Grudniu ’70 i działaczy Solidarności aresztowanych w stanie wojennym.
Zatrzymujemy się przy Grudniu 1970 roku. Wstrząsające wrażenie robi kurtka z dziurami od pocisków. Należała do Ludwika Piernickiego. W kieszeni miał medalik z Matką Boską oraz legitymację honorowego dawcy krwi. W legitymacji widnieje motto: „Oddanie krwi jest najwyższym czynem humanitarnym świadczącym o wielkiej solidarności społecznej”. Pojawia się więc tu ważne dla nas słowo „solidarność”. Oddawanie krwi zyskało niedawno dodatkową symboliczną wymowę, bo gdańszczanie oddawali gremialnie krew dla rannego w zamachu prezydenta Pawła Adamowicza.