Te filmy wstrząsały gdyńskim festiwalem filmowym! "Kler", "Bandyta" i "Psy". Ranking filmów, które wzbudzały największe emocje.
2. Nie trzeba nam "Wodzirejów" w kraju...
Film Feliksa Falka "Wodzirej" z fantastycznym Jerzym Stuhrem w roli głównej zanim w 1978 roku trafił na festiwal, przez rok leżał na półkach. Dziś to klasyka polskiego kina, w tamtym czasie jednak dla władzy był niebezpieczny. Na tyle, że film nie zdobył żadnej nagrody. A Jerzy Stuhr w festiwalowych kuluarach usłyszał od jednego z partyjnych dygnitarzy, że nie trzeba nam wodzirejów w tym kraju. Nie dostał więc nagrody za rolę w „Wodzireju”, mimo że zagrał w tym filmie jedną z najlepszych ról w swoim życiu.
Nagrodę dla najlepszego aktora przyznano wówczas Krzysztofowi Janczarowi za kreację w filmie "Nie zaznasz spokoju". Stuhr z festiwalu wyjechał wściekły, z obietnicą, że on im jeszcze pokaże. I pokazał za rok, odbierając nagrodę za „Amatora”.