"Rosja poza Rosją". O swojej fascynującej podróży w głąb Azji opowiada Kinga Lityńska [rozmowa, konkurs - wygraj książkę]
Ile czasu spędziłaś w swoje podróży? I ile czasu zajęło Ci potem spisywanie tych wspomnień? Dlaczego warto sięgnąć po Twoją najnowszą książkę?
Rok. W Rosji byłam dwukrotnie z przerwą na pobyt w Chinach oraz podróż po Kirgistanie i Kazachstanie. Podczas swych wojaży spisywałam przygody w notatniku, co zaowocowało moja drugą książką – Rosja poza Rosją. Dlaczego warto po nią sięgnąć? Dlatego, że jest ona dowodem tego, że mimo podobieństw jednoczących narody, mimo rosyjskiej spuścizny jaką możemy odnaleźć poza Federacja Rosyjską, odrębność kulturowa żyje, a wprowadzenie nowego ładu nigdy nie będzie jednoznaczne z przemianą ludzkiej mentalności. Jednocześnie, w ostatnim rozdziale książki, skupiam się na tych aspektach rosyjskości, których nie da się zaszczepić poza krajem, przenieść na inny grunt. Tundra, wulkany, niedźwiedzie – darów natury nie da się skopiować. Dlatego – na przekór tytułowi – warto odnaleźć Rosję w Rosji. Rosja poza Rosją to wachlarz emocji, subiektywnych doznań i przygoda, która mi się przytrafiła naprawdę.