2 z 2
Poprzednie
Przejdź na i.pl
Obywatele nieposłuszni sadzą drzewa w miastach. „Potrzebna jest zmiana myślenia” – mówią partyzanci-ogrodnicy z Extinction Rebellion
Nielegalne sadzenie drzew w miastach jest manifestacją, gestem. Ma zwrócić uwagę na kryzys klimatyczny, bezczynność rządów w tej kwestii, a także wycinanie zielonych przestrzeni z jednoczesnym „betonowaniem” polskich miast i miasteczek. – Najważniejszą kwestią jest zmiana paradygmatu myślenia, także o planowaniu przestrzennym miast, by dbać o drzewa, o zieleń miejską, by miasta zazieleniać – tłumaczy Michał Kitkowski, przedstawiciel trójmiejskiego oddziału ruchu Extinction Rebellion, działającego w 80 krajach świata, niemal na wszystkich kontynentach.