1 z 24
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Kategoria: Podolog Roku...

MISTRZOWIE URODY Prezentujemy rozmowy z uczestnikami plebiscytu w poszczególnych kategoriach [GALERIA]

Kategoria: Podolog Roku
Aleksandra Woźniak
Gabinet Podologiczny na Wzgórzu, Gdynia

Jak i kiedy zaczęła się Pani/Pana przygoda z tą branżą? Co Panią/Pana zainspirowało do wyboru takiej kariery?
Już w młodym wieku bardzo interesowała mnie ogólnie rozumiana biologia. Złożoność organizmów żywych i procesy nimi rządzące były bliskim memu sercu tematem. Jednakże natura, jakże piękna, ma też drugie oblicze, którym są wszelkiej maści choroby i zaburzenia. Rzeczy, o których zbyt głośno się nie mówi, a dotyczą tak wielu. Z czasem zrozumiałam, że pragnę pracować z ludzkim ciałem i duchem, istnym dziełem sztuki natury, by pomagać poprawiać jakość życia ludziom dotkniętym różnymi problemami. Z tego właśnie powodu, jeszcze za czasów szkoły średniej, odbyłam kurs asystenta osoby niepełnosprawnej. Najpierw pracowałam w Domach Pomocy Społecznej, a następnie przeszłam na zlecenia indywidualne. Było to łatwiej połączyć z nauką, poza tym miałam tylko jednego pacjenta w danym czasie, dzięki czemu mogłam lepiej i bardziej indywidualnie reagować na potrzeby podopiecznych. Szczególną inspiracją były dla mnie książki doktora Gabora Mate, opisującego wpływ psychiki na ciało i ukazującego zależności wpływu różnych układów ciała na inne, pozornie ze sobą niezwiązane. Mając na uwadze nauki wyniesione od doktora, zwracałam szczególną uwagę jak choroby wpływają ogólnie na moich pacjentów. U chorych na nowotwory przychodziła depresja. U jednej mojej pacjentki zdiagnozowano schizofrenię. Ja natomiast zwróciłam uwagę na jej nienaturalnie powiększoną tarczycę i nagłe spadki wagi, mimo że spożywała dużo pokarmów. Po nakłonieniu bliskich pacjentki do dalszych badań okazało się, że ma ciężką nadczynność tarczycy, która wywoływała stany psychotyczne. Po uregulowaniu hormonów objawy zniknęły. Jak lekarz to pominął? Uznał ze nieco wyższe FT4 dalej mieści się w normie, więc nie może mieć wpływu na psychiczne samopoczucie i zaniechał dalszej diagnostyki. Po tym incydencie zrozumiałam, jak ważny jest człowiek i jego odczucia, a nie same wyniki badań.

Kolejną intrygującą mnie kwestią był zespół stopy cukrzycowej. Podopiecznym z cukrzycą regularnie oglądałam stopy i pielęgnowałam, na ile wtedy umiałam, a jeśli coś mnie niepokoiło zgłaszałam rodzinie. U wielu leżących zauważałam grzybicę, odciski i wrastające paznokcie. Wtedy dowiedziałam się o zawodzie podologa. Z czasem spróbowałam w nim swoich sił - i okazał się moim powołaniem.

Jakie szkolenia i kursy ukończył(a) Pan/Pani w trakcie swojej kariery?
Jestem absolwentką Pomorskiej Medycznej Szkoły Policealnej w Gdyni na kierunku Technik Usług Kosmetycznych i Technik Sterylizacji Medycznej. Odbywałam półroczny staż podologiczny pod okiem Karoliny Pawełczak z Sanus Pede, a następnie pod skrzydła wzięła mnie Natalia Omelczuk, która nauczyła mnie leczenia brodawek i korekcji wrastających paznokci. Uczęszczałam również na wiele warsztatów podologicznych i fizjoterapeutycznych. Większość wolnego czasu poświęcam na dokształcanie się, gdyż moją zasadą jest "przede wszystkim nie szkodzić". A by nie szkodzić, trzeba od siebie wymagać, by nigdy nie osiąść na laurach.

Jakie umiejętności/cechy charakteru Pani/Pan posiada, które pomagają w wykonywaniu tego zawodu?
Uważam, że najważniejszą cechą którą posiadam i która pomaga mi wykonywać pracę, jest empatia i wrażliwość na problemy drugiej osoby. Na każdego pacjenta patrzę indywidualnie, zrozumienie potrzeb danej osoby pozwala na lepsze dopasowanie terapii. Poza tym jestem też odporna na widok krwi, zmian skórnych i nieprzyjemne zapachy. Wiele osób z mojego otoczenia dziwi się wyborem mojej specjalizacji. Raz nawet usłyszałam od jednej pacjentki, że wybrałam naprawdę niewdzięczny i ciężki zawód. Odparłam na to: "wybrałam najlepszy". To trzeba po prostu czuć. Tak jak inni uwielbiają programować, tworzyć grafikę czy sprzedawać, ja uwielbiam oczyszczać paznokcie, usuwać brodawki i odciski, przynosić ulgę od bólu. Wielu wstydzi się i cierpi przez swoje dolegliwości. Możliwość pomocy pacjentom i widzenie jak ich samopoczucie się poprawia, jest czymś niesamowitym.

Kto jest Pani/Pana inspiracją? Gdzie szukasz inspiracji?
Największą inspiracją jest dla mnie moja szefowa, Natalia Omelczuk. Świetna specjalistka, jeszcze lepszy człowiek. Bardzo się cieszę, że mogę współpracować z tak ciepłą i otwartą na innych osobą. Inspiruję mnie również wspomniany wcześniej Gabor Mate. Znakomity lekarz, patrzący na każdy element układanki, jakim jest ludzkie ciało i umysł, nierozerwalnie ze sobą połączone.

W czym tkwi tajemnica Pani/Pana sukcesu? Czym się Pani/Pan wyróżnia wśród innych specjalistów z branży?
Przyznam, dość długo zastanawiałam się nad tym pytaniem, gdyż nie sądzę, by w mojej praktyce była jakakolwiek tajemnica tworząca zawodowy sukces. Mam przed sobą jeszcze wiele, wiele nauki. Lecz być może jest to po prostu moje podejście do drugiej osoby. Słucham, nie oceniam, próbuję zrozumieć i szukam kompromisu. Edukuję, doradzam i przede wszystkim stawiam na współpracę. Traktuję pacjentów tak, jak sama chcę być traktowana przez specjalistów. Czyli holistycznie, bez negowania i ignorowania niepokojących sygnałów. Na swojej drodze spotkałam wielu lekarzy, którzy niestety lekceważąco podchodzili do zgłaszanych przeze mnie dolegliwości, co raz, niestety, mogło się skończyć długotrwałymi konsekwencjami. Udało mi się jednak odnaleźć takich, którzy potraktowali mnie z szacunkiem i godnością, do której każdy pacjent ma niezbywalne prawo. Wymagam profesjonalizmu od innych, gdyż wymagam go od siebie.

Jakie emocje wywołała w Pani/Panu informacja o nominacji w akcji Mistrzowie Urody?
Nominacja była dla mnie ogromnym zaskoczeniem, przez które, jeśli mogę być szczera, dość mocno się zawstydziłam. Nie spodziewałam się też tak dużego wsparcia, lecz pacjenci otwarcie przyznają, że głosują i trzymają za mnie kciuki. Wierzę, że dane dobro wraca. To jest dowód. Dlatego warto być życzliwym.

KLIKNIJ i zagłosuj


Zobacz również

100 tysięcy złotych dla Muzeum Regionalnego w Jaśle

NOWE
100 tysięcy złotych dla Muzeum Regionalnego w Jaśle

Oto zwycięzcy 67 edycji Wyścigów Rowerkowych Głosu Koszalińskiego. Zdjęcia z podium

Oto zwycięzcy 67 edycji Wyścigów Rowerkowych Głosu Koszalińskiego. Zdjęcia z podium

Polecamy

33-latek pijany wjechał w budynek! Interweniował świadek zdarzenia

33-latek pijany wjechał w budynek! Interweniował świadek zdarzenia

Karambol czterech osobówek na obwodnicy Trójmiasta

Karambol czterech osobówek na obwodnicy Trójmiasta

Dylan Dog/Batman. Cień nietoperza. Dwaj nietypowi detektywi łączą siły RECENZJA

Dylan Dog/Batman. Cień nietoperza. Dwaj nietypowi detektywi łączą siły RECENZJA