Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW]
Jolanta R.: - Pierwszy raz chciałabym skorzystać z Pana pomocy. Od wielu lat męczy mnie pytanie: jak zmarł mój brat? Józef P. urodził się w Wilnie w 1940 roku, zmarł w Sopocie w 1979. Co było przyczyną jego śmierci? Nie było dochodzenia, milicja stwierdziła, że było to samobójstwo. Ja mam wątpliwości. Ze względu na podeszły wiek moich rodziców nie chciałam wówczas dochodzić prawdy. Minęło wiele lat, nie daje mi to spokoju. Co Pan o tym sądzi?
Krzysztof Jackowski: - Według mnie nie było to samobójstwo. Ten człowiek został uduszony. Udusiło go dwóch mężczyzn. Ciężko im to szło, męczyli się, a jeszcze bardziej ten duszony. Bardzo cierpiał, był duszony w pozycji leżącej.
Jeden z tych oprawców to był wysoki, postawny mężczyzna, starszy od Pani brata. Krótko przed śmiercią brat czuł się jak w więzieniu, był w pomieszczeniu, z którego nie mógł wyjść. W tym pomieszczeniu, może celi, było szaro i brudno, w każdym bądź razie brzydko.